- Podsumowaliście już uroczystość otwarcia wioski?
- Tak. I wszyscy w stowarzyszeniu jesteśmy zgodni, że napracowaliśmy się, ale się udało. Było bardzo dużo gości i z relacji wiemy, że dobrze się bawili.
- Uroczystość uroczystością, ale trzeba dalej działać.
- Właśnie jestem z siedemnastoma członkami ze stowarzyszenia na szkoleniu z ekonomii społecznej. Wszyscy mają zapał do roboty i do uczenia się. Jest motywacja, bo po szkoleniu będziemy mogli założyć działalność płatną statutową i będziemy w końcu zarabiać pieniążki. Nie będą to ogromne kwoty, ale do tej pory robiliśmy wszystko na zasadzie wolontariatu.
Przeczytaj także: Żalno oficjalnie jest Kwiatową Wioską
- A co robicie w czasie wakacji w wiosce?
- Były u nas trzy grupy kolonijne, prowadziliśmy warsztaty i zajęcia. Właśnie z tych grup będziemy mieli pieniążki. Członkowie grupy cyrkowej i bębniarze również prowadzili zajęcia, uczyli sztuczek kuglarskich i grania na bębnach i zarabiali pieniądze, aby opłacić dla siebie warsztaty i doszkalać się. Naprawdę nie brakuje chęci i zapału do pracy, począwszy od najmłodszych. W zeszłym tygodniu było u nas spotkanie przedstawicieli wiosek tematycznych, dziś spotykamy się w "Miodowej Wiosce“. Rozkręcamy grę terenową "W krainie kwiatolandii“. Pokazaliśmy ją i na zasadzie wymiany doświadczeń, poprawiamy, zmieniamy i wyciągamy wnioski. Grupom daliśmy ankiety do wypełnienia, aby dowiedzieć się, co trzeba poprawić. Uczymy się.
- A co z oczekiwaną świetlicą?
- Otwarcie na na początku października. W końcu mam nadzieję, że będzie OK. Bez świetlicy nic nie możemy ruszyć. Tam będziemy przyjmować grupy i prowadzić warsztaty i spotykać się.