Do tej pory do kas lokalnych samorządów trafia około 38 procent z naszych podatków PIT.
W przypadku Torunia (który jako miasto na prawach powiatu zbiera pieniądze zarówno jako gmina, jak i jako powiat) - jest to kwota ponad 200 milionów złotych, które w tym roku mają trafić do kasy samorządu. W Bydgoszczy to ok. 352 miliony zł, w Grudziądzu - ponad 70 milionów. Włocławek z kolei spodziewa się blisko 95 milionów, które mają zasilić miejski budżet.
Ale pieniędzy będzie mniej - przynajmniej na razie wszystko na to wskazuje. Bo ubędzie pół procentu, które już wkrótce każdy z nas będzie mógł oddać na wybrany Kościół. Pół proc. od każdego PIT-a - brzmi niegroźnie, ale po przeliczeniu okazuje się, że może chodzić o grube pieniądze. - Szacujemy, że z budżetu miasta mogłoby ubyć 956 tysięcy złotych - mówi Magdalena Krzyżanowska, rzecznik prasowa Torunia.
Czytaj także: Pół procentu na związek wyznaniowy
Bydgoszcz może zubożeć o 1,7 mln zł. - Przy założeniu, iż wszyscy mieszkańcy dokonaliby odpisu w rocznym zeznaniu podatkowym na fundusz kościelny, czego nie zakładają nawet władze kościelne - podkreśla Marta Stachowiak z bydgoskiego magistratu.
Grudziądz na razie potencjalnych strat nie szacuje, bo wg pracowników urzędu miasta ryzyko błędu jest zbyt duże.
Szacuje za to Włocławek. - Gdyby wszyscy wpłacili te pół proc. na Kościół, miasto mogłoby stracić około 420 tysięcy - przyznaje Monika Budzeniusz, rzecznik prasowa tamtejszego magistratu.
Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza zamierza protestować. Wysłał już w tej sprawie pismo do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Proponuje w nim zwiększenie udziałów samorządów w dochodach z podatku PIT. - Cieszę się, że osiągnięto porozumienie - mówi prezydent. - Ale dlaczego zapłacić za to muszą samorządy? Mniej pieniędzy w naszych budżetach musi się na coś przełożyć: na mniej remontów dróg, mniejsze ulgi na dzieci czy mniej pieniędzy dla przedszkoli. Chcemy powiedzieć "stop!" takiemu traktowaniu samorządów.
Czytaj e-wydanie »