- Podczas zebrań wiejskich trwają między innymi konsultacje z mieszkańcami dotyczące zmiany nazwy gminy. Skąd ten pomysł?
- Jest to kwestia tożsamości. Bardzo często jesteśmy myleni z gminą miejską Wąbrzeźno. Konsultacje to dopiero początek naszej drogi.
- Czy zdarza się na przykład, że pismo zamiast do urzędu gminy przychodzi do urzędu miasta i odwrotnie?
- Tak, bardzo często. Na przykład trafiają do nas zapytania o dane osobowe mieszkańców miasta oraz inne sprawy związane z ewidencją ludności. Mylą nas również różne instytucje.
- Skąd pomysł na to, aby gmina nazywała się Ryńsk?
- Na pewno decydują o tym kwestie historyczne. Ta nazwa jest rozpoznawalna z powodu Mikołaja z Ryńska. Sam Ryńsk był również gminą w latach 1934-1954. Jest to również jedyna wieś w Polsce o takiej nazwie. Poza tym w naszym herbie znajduje się symbol jaszczurki kojarzonej jest z Towarzystwem Jaszczurczym, które zakładał m.in. Mikołaj z Ryńska.
- A jak na pański pomysł zapatrują się mieszkańcy?
- Różnie. Jedni są podejrzliwi, dziwią się skąd ten pomysł, dopytują dlaczego chcemy zmieniać nazwę gminy.
Inni przyznają, że tożsamość jest ważna, a obawiają się, że w przyszłości gmina może zostać ponownie połączona z miastem. Tak przecież już było, do czasu rozłączenia na początku lat 90.
- A kiedy mogłoby dojść do zmiany nazwy gminy?
- Przed nami długa droga. Najpierw radni muszą przyjąć uchwałę w sprawie zmiany nazwy. Później wszystkie dokumenty trafią do wojewody, który musi je przekazać do ministerstwa administracji. To tam zostanie podjęta ostateczna decyzja.