Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniewkow. Wpierw cieszyli się, że będą mogli wykupić mieszkanie, a obecnie mają wiele obaw

(FI)
Obawy Reginy i Jana Frączczaków budzi plac przed ich domem. Burmistrz zapewnia, że daje on swobodny dostęp do ulicy. Małżonkowie przeglądając mapy zauważyli, że jest on własnością sąsiadów.
Obawy Reginy i Jana Frączczaków budzi plac przed ich domem. Burmistrz zapewnia, że daje on swobodny dostęp do ulicy. Małżonkowie przeglądając mapy zauważyli, że jest on własnością sąsiadów. Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Regina i Jan Frączczakowie od ponad czterdziestu lat najmują mieszkanie przy ul. Kościelnej w Gniewkowie. Za kilka dni może ono stać się ich własnością. Jednak im bliżej sfinalizowania transakcji, tym więcej wątpliwości.

Dwa pokoje z kuchnią i łazienką w budynku komunalnym, do tego kawałek ogródka za domem. A wszystko to tylko za pięć procent wartości, czyli za niecałe dwa tysiące złotych. Nic tylko brać i nie dyskutować.

Nie mogli dowieźć styropianu

Jednak Frączczakowi mają wątpliwości, czy w przyszłym tygodniu powinni kupić swoje mieszkanie i podpisać akt notarialny. Zrodziły się one w minione wakacje, podczas ocieplania jednej ze ścian budynku. - Gdy podjechał pod nią samochód ze styropianem, właściciel sąsiedniej posesji zwrócił kierowcy uwagę, żeby nie wjeżdżał na jego grunt. Zdziwiło mnie to, bo byłam przekonana, że auto cały czas stoi na terenie należącym do naszego budynku - mówi Regina Frączczak.

Małżonkowie zaczęli przeglądać dostępne dokumenty, dopytywać się w gminie i przestraszyli się. Wszystko wskazywało na to, że od strony ulicy Kościelnej na terenie komunalnym jest tylko wejście do budynku, zaś plac pod oknami ich mieszkania oraz znajdujące się tuż obok domu wejście do ogródka należą do sąsiadów. - Dokonamy zakupu, będziemy chcieli położyć nowe tynki na zewnątrz i trzeba będzie pytać o zgodę sąsiadów? A jeśli okaże się, że postawią oni przed naszymi oknami kontener do śmieci? - mnożą pytania Frączczakowie. Jednocześnie zapewniają, że sąsiadów mają dobrych.

Władza uspokaja

Adam Roszak, burmistrz Gniewkowa uspokaja: - Wjazd od sąsiedniej posesji jest faktycznie prywatny już od kilkudziesięciu lat. Do budynku jest jednak swobodny dostęp od ulicy Kościelnej. Dotyczy to nie tylko wejścia do klatki schodowej ale i całego frontu.
T
akże włodarz zwraca uwagę na dobrze układające się stosunki pomiędzy sąsiadami na Kościelnej. - Ale gdyby państwo Frączczakowie mieli jakieś problemy po zakupie mieszkania, to na pewno pomożemy w ich rozwiązaniu - zapewnia burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska