Już wkrótce za wszystkie śmieci znajdujące się w gminie odpowiadać będą samorządy. Trwają więc przygotowania do tej wielkiej operacji. Samorządowców z Gniewkowa (podobnie jak ich kolegów z Pakości - pisaliśmy o tym kilka tygodni temu) niepokoi zaproponowany przez zarząd województwa podział na regiony gospodarki odpadami.
Gniewkowo, Pakość, Złotniki Kujawskie, Rojewo i Dąbrowa Biskupia znaleźć się mają w regionie bydgosko-toruńskim. Odpady z tych gmin trafiać mają na wysypisko pod Bydgoszcz. Pozostałe gminy powiatu inowrocławskiego wraz z powiatem mogileńskim (oprócz Dąbrowy) tworzyć mają region obsługiwany przez wysypisko w Inowrocławiu.
Wiceburmistrz Gniewkowa Paweł Drzażdżewski zdradza, iż większość samorządów domaga się połączenia tych dwóch regionów. - Najważniejszym aspektem jednego regionu będzie możliwość wyboru i wskazania instalacji z kilku składowisk odpadów, w tym składowiska najbliżej położonego od gminy Gniewkowo, czyli w Inowrocławiu. Przy obecnym podziale jesteśmy wyłączeni z możliwości korzystania z tego składowiska - tłumaczy Drzażdżewski.
Burmistrz Adam Roszak dopowiada, iż włodarze gmin cały czas prowadzą rozmowy z marszałkiem województwa.
- Gdyby był jeden duży region, mielibyśmy trzy instalacje do wyboru, a tak będziemy mieli tylko jedną - zauważa. Podkreśla, że brak konkurencji i konieczność dowozu odpadów aż pod Bydgoszcz będzie się wiązało z wyższymi podatkami, którymi w konsekwencji obciążeni zostaną mieszkańcy gminy.
Przewodniczący Rady Gminy Janusz Kozłowski pokusił się o dokonanie pewnych obliczeń i symulacji. Wynika z nich, że w przyszłości gmina będzie musiała wygospodarować ze swojego budżetu od 2 do 3 milionów złotych. - Jeśli odpady moglibyśmy transportować do Inowrocławia, to w budżecie musielibyśmy znaleźć około 2 milionów złotych. Transport pod Bydgoszcz byłby o milion droższy - zauważa.
Sprawa ciągle jest otwarta. Samorządowcy mają nadzieję, iż Sejmik Województwa ostatecznie nie zatwierdzi wzbudzającego kontrowersje podziału na regiony.
Czytaj e-wydanie »