Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Alarm powodziowy spóźniony o miesiąc?

Marlena Przybył
Pod koniec stycznia poziom wody w rzece był o ok. 20 cm wyższy niż obecnie
Pod koniec stycznia poziom wody w rzece był o ok. 20 cm wyższy niż obecnie MAP
- Ogłoszenie teraz stanu alarmowego trochę dziwi - przyznaje Wiesław Wałaszewski z urzędu powiatowego.

Decyzją wojewody Ewy Mes od poniedziałku w gminach położonych wzdłuż Drwęcy obowiązuje alarm powodziowy. Ogłoszenie takiego stanu zobowiązuje lokalne samorządy do wzmożonej gotowości - całodobowe dyżury, dyspozycyjność magazynów i osób, informowanie ludności o zagrożeniach.

Dziś w punkcie pomiarowym Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Elgiszewie woda sięgała 225 cm, stan alarmowy jest tu określony na 210 cm.

Drwęca zaczęła przybierać przed miesiącem. Dwa, trzy tygodnie temu sięgała prawie 250 cm.

Jesteśmy przygotowani

- Wcześniej mieliśmy zalanych ok. 350 hektarów pół i łąk, dziś są to już pojedyncze miejsca, głównie tam, gdzie jest znaczne nachylenie terenu - mówi Wiesław Wałaszewski, inspektor ds. zarządzania kryzysowego golubsko-dobrzyńskiego starostwa. - Wprawdzie wody znów przybywa, ale niewiele, a roztopy już za nami. Nie ma w tej chwili żadnego zagrożenia dla gospodarstw i domów.

Zgodnie z wymogami stanu alarmowego został zwiększony monitoring niżej położonych terenów nadrzecznych.
W pogotowiu jest niezbędny sprzęt, w magazynie w Golubiu-Dobrzyniu: 10 tys. worków, piach, łopaty, sznurki.

- U nas mamy 1700 worków, ale nie pamiętam sytuacji, żebyśmy musieli po nie sięgnąć - mówi Marcin Szynkiewicz, kierownik referatu technicznego w urzędzie gminy w Ciechocinie. - By woda sięgnęła korony naszego mostu brakuje jeszcze grubo ponad 2 m. Od kilku dni rzeka wraca już do koryta, decyzja o alarmie jest trochę niezrozumiała.

Rozlewiska dobrze nas chronią

Gorszą sytuację mają w Brodnicy. Tam rzeka przekraczała wczoraj stan alarmowy o prawie 40 cm.

- W powiecie golubsko-dobrzyńskim są duże naturalne rozlewiska - uspokaja Szynkiewicz. - Efekty widać nawet na krótkich odcinkach, woda opada szybciej w Ciechocinie niż w Golubiu-Dobrzyniu, a podnosi się wolniej. Nie ma u nas powodów do obaw.

W pogotowiu są też strażacy.
- Zgłoszenia podtopień wciąż się trafiają, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w styczniu - mówi Karol Cachnij, rzecznik miejscowej straży pożarnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska