W ubiegłym roku pomysł wprowadzenia opłat za parkowanie w centrum nie do końca się sprawdził. Parkingi miały przynosić dochody, ale mimo dopłat z Urzędu Pracy miasto poniosło straty. Na wniosek burmistrza zawieszono więc opłaty na okres jesienno-zimowy.
Tego lata inkasenci powrócą na ulice - ale miasto nie będzie już tracić. Inkasowaniem opłat zajmie się Urszula Rychter, która wygrała przetarg na obsługę płatnych niestrzeżonych miejsc parkingowych.
- Przez kilka lat zajmowałam się obsługą parkingów na targowisku, więc mam spore doświadczenie - mówi Rychter. - Zdaję sobie sprawę, że czasem trudno jest wyegzekwować od kierowców nawet tę złotówkę, ale lubię wyzwania.
Decyzja o stanięciu do przetargu nie należała jednak do łatwych. - Czy mi się to opłaci? Czas pokaże - przyznaje pani Urszula. - Ale trzeba podejmować ryzyko.
Miasto dostanie 11 proc. zysków ze sprzedaży biletów i 50 proc. z abonamentu na parkowanie. Reszta należy do Urszuli Rychter. To ona zatrudni inkasentów, którzy będą pilnować, by kierowcy nie parkowali za darmo. Ilu ich będzie? - Na pewno kilku, Golub-Dobrzyń jest dużym miastem - wyjaśnia zwyciężczyni przetargu. - Szczegóły będę dopiero uzgadniać z burmistrzem.
Spis ulic, na których postój będzie płatny, także jest do uzgodnienia. Pewne jest, że opłaty - tak jak dotychczas - dotyczyć będą centrum miasta. Kierowcy parkujący na Kilińskiego czy na Starówce na pewno będą więc musieli liczyć się z drobnym wydatkiem.
Mieszkańcy miasta są jednak podzieleni. - Proszę nie rezygnować z płatnych parkingów, nawet gdyby miały przynosić straty - apeluje na forum Gazety Pomorskiej jeden z czytelników. - Niedługo nie będzie można przejść przez Rynek w Golubiu czy przez ul. Kilińskiego. Wejścia do sklepów są niemal zablokowane. Szanuję przyjezdnych, ale nas utrzymanie ulic i chodników tez kosztuje - nie chcemy terroru zmotoryzowanych.
Nie zgadza się z tym Katarzyna Sobczak, która często parkuje na ul. Kilińskiego. - Nie jestem przekonana do płatnych parkingów - przyznaje mieszkanka Golubia-Dobrzynia. - W naszym mieście i tak jest bardzo mało miejsc do parkowania, wprowadzenie opłat nie polepszy sytuacji. A ceny za godzinę postoju wydają się niewysokie, ale mogą być uciążliwe.
Innego zdania jest wiceburmistrz. - Płatne postoje pozwalają utrzymać ład w centrum miasta. A Starówka wypełniona samochodami także nie wygląda najlepiej - przekonuje Izabela Lewandowska. - Podobne rozwiązania sprawdzają się w innych miastach, przykładem może być choćby Toruń.
Kierowcy, którzy nie będą chcieli płacić za postój w centrum, będą mogli skorzystać z darmowego parkingu przy ulicy Zamurnej.