Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golub-Dobrzyń. Ten budżet nie będzie łatwy

(km)
Parametry wody, którą piją mieszkańcy są pod ścisłą kontrolą. Ujęcie zostało zmodernizowane dzięki środkom unijnym.
Parametry wody, którą piją mieszkańcy są pod ścisłą kontrolą. Ujęcie zostało zmodernizowane dzięki środkom unijnym. Fot. Autorka
- Nie ma eldorado, ale nie ma też tragedii - mówi burmistrz Roman Tasarz o tegorocznym budżecie. Radni właśnie go zaakceptowali. Co wcześniej w nim zmienili?

Ten budżet nie jest łatwy - przyznaje burmistrz. Miasto w 2014 roku kończy największą w dziejach inwestycję, czyli uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej, a także budowę hali widowiskowo-sportowej.

Hala ma być postawiona z pieniędzy własnych Golubia-Dobrzynia, ale na oczyszczalnię wkładu własnego zabrakło. Jest on o kilkaset tysięcy większy od deficytu wynoszącego prawie 6 mln zł. Deficyt będzie pokryty pożyczką z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Dochody miasta wyniosą prawie 39,5 mln zł, wydatki ponad 45 mln zł.

Pierwotny, listopadowy, projekt budżetu został w kilku punktach zmieniony po wspólnym posiedzeniu komisji budżetowej i infrastruktury. Radni m.in. wykreślili budowę ścieżki pieszo-rowerowej przy ul. Lipnowskiej, a także zmniejszyli środki na promocję miasta. Wprowadzili natomiast dokumentację techniczną na utwardzenie placu przy ul. Katarzyńskiej oraz targowiska przy ul. Sokołowskiej, oświetlenie os. Panorama, a także remonty ławek i koszy.

Robert Wiśniewski, przewodniczący komisji budżetowej zwrócił uwagę na to, że może być trudno osiągnąć zaplanowane 430 tys. zł z tytułu sprzedaży. - Trzeba będzie bardzo się postarać, ponieważ w ubiegłym roku udało nam się zebrać niecałe 200 tys. zł - mówił.

W 2014 r. roku miasto musi się bardziej pilnować z uwagi na obowiązujący gminy, od tego roku, "indywidualny wskaźnik zadłużenia", którego nie można przekroczyć.
- Po wprowadzeniu tego wskaźnika sytuacja małych samorządów znacznie się pogorszyła, ale damy radę - zapewniał kilkakrotnie gospodarz miasta.

W bieżącym roku miasto musi spłacić 630 tys. zł. Jednak kolejne lata to coraz większe kwoty. To właśnie niepokoi radnego Mariusza Piątkowskiego. - Pan burmistrz mówi, że tegoroczny budżet jest trudny. Trudne budżety to dopiero nastąpią. W 2018 r. miasto będzie musiało oddać prawie 2,5 mln zł! A dziś podejmujemy decyzję o zaciągnięciu kolejnej pożyczki. Nie jestem przeciwnikiem inwestycji, lecz kredyty trzeba oddawać.

Jak przypomniała skarbnik Elżbieta Rybacka, pożyczka zaciągnięta w WFOŚ może być w części umorzona.
Burmistrz ripostował natomiast Piątkowskiemu. - W minionych latach zainwestowaliśmy na trwale ok. 100 mln zł, przy zadłużeniu 24 mln zł. Pozyskaliśmy więc prawie 76 mln zł. Nie da się inwestować, nie dopłacając - bez wkładu własnego. Nie wydajemy pieniędzy w sposób lekkomyślny. Nie widzę żadnej inwestycji, która jest zbytkiem.

Jarosław Zakrzewski zauważył: - Zostawiamy naszym następcą duże zadłużenie, ale również ogromny majątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska