W Chojnicach przed południem można się było rozgrzać, oglądając tuningowane autka na pl. Jagiellońskim i jeżdżąc na quadach, czyli pojazdach, które są skrzyżowaniem motocykla z jeepem. - Dopiero się wszystko rozkręca - powiedział nam komendant chojnickiego Hufca Henryk Krajewicz, też wolontariusz. - Za chwilę będzie grochówka przygotowana przez wojskowych. Po południu ożył Stary Rynek, gdzie można się było pobawić na koncercie nie tylko rockowych zespołów. Serduszka Orkiestry były wszędzie - na kurtkach i na czapeczkach, najgorliwsi mieli ich aż w nadmiarze.
Sztuczne ognie i pochodnie
Człuchów tradycyjnie bawił się na rynku, które zdobiło wielkie Orkiestrowe serce wydziergane przez miejscowe szwaczki i zawieszone na masztach. - To wspaniała impreza - chwalił burmistrz Zdzisław Piskorski. - Już mi się udało sprzedać Orkiestrowe plakietki, a będę także kwestował.
- Dają różnie - powiedziały nam człuchowskie wolontariuszki. - Nie za dużo, najwięcej to było 20 zł. Atrakcji w Człuchowie nie brakowało do wieczora, bo były tam i koncerty Wojtka Kordy, i Kobranocki, sztuczne ognie i pochodnie Bractwa Rycerskiego. A także licytacje.
Dla każdego coś miłego
Sępólno i Tuchola nie pozostały w ogonie. Koncert w Sępoleńskim Domu Kultury z licytacjami ceramiki i plakatu filmowego to najważniejsza impreza w tym mieście. Zaś w Tucholi dzień był wypełniony po brzegi - konkursami, pokazami mody, koncertami i wielką dyskoteką z fajerwerkami.
Gorące serca
Maria Eichler

Człuchów. Na rynku mieszkańcy wysłuchali koncertu orkiestry dętej Wojska Polskiego, było tłumnie i gorąco.
W całym regionie zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i jak zwykle nie zabrakło datków dla chorych dzieci. Było radośnie, kolorowo i z niespodziankami do samego wieczora.