Tradycja tej gry sięga przełomu pierwszej i drugiej połowy XIX wieku, a powstała na Kaszubach. Podobno na Wielkopolsce jest znana jako „Kop”. Mogą w nią grać pięć, trzy lub dwie osoby.
Nie będziemy wchodzić w szczegóły zasad gry. Zaznaczmy tylko, że jej nazwa pochodzi od jednego z układu rozdań talii kart. „Baśką” (kaszubską „Baszką”)są nazywane cztery damy w jednym ręku.
Z „Baśką” jest jak z życiem
Czy od tej gry można się uzależnić, podpada pod hazard? - pytamy. - Absolutnie nie. Nie gra się już w nią na pieniądze, tylko na punkty - zapewnia nasz rozmówca.
- W tej grze trzeba mieć trochę szczęścia, ale też parę cennych umiejętności. To gra bardzo dynamiczna, nieprzewidywalna, dlatego ważną umiejętnością jest podejmowane decyzji w odpowiednim momencie. Trochę jak w życiu - zauważa Benedykt Mieszczak, wielbiciel „Baśki” od wielu lat.
Ogłoszenie w „Pomorskiej”
Pana Benedykta ciągnęło do kart, a szczególnie do „Baśki” już w podstawówce. Można więc powiedzieć, że z tą grą związany jest całe życie. W pewnym momencie zrobił sobie kilkuletnią przerwą. Do momentu, gdy zobaczył ogłoszenie w „Gazecie Pomorskiej”.
- W jednym z ogłoszeń przeczytałem, że informację o turnieju w Brusach. Pojechałem ze swoją drużyną, zajęliśmy nawet dobre miejsce. Było to około 5 lat temu. I od tego czasu wszystko się rozkręciło - wspomina.
Ze swoja ekipą brał udział w turniejach, zwłaszcza na Kaszubach, gdzie od ponad 10 lat rozgrywane są wysokiej rangi zawody. W ciągu roku jest ich nawet kilkadziesiąt. Drużyna ma na swoim koncie niejeden sukces. - W tych turniejach bierze udział 200 osób, rekord to 450 graczy.
Mieszczak zaszczepił ideę tej gry na swoim terenie w Więcborku, gdzie „baśkarze” rozgrywają Krajeńską Ligę Baśki. - Najczęściej gramy w wiejskich świetlicach, ponieważ chcemy ożywić te miejsca - podkreśla. Są zawodnicy z Sępólna, Tucholi czy Mroczy, a nawet z Fordonu
Super Puchar Krajny, którego pierwsza edycja rozegrana została dwa lata temu, przyciąga 120-150 graczy z Kujaw, Pałuk, Pomorza, a nawet z Wielkopolski. - Gościmy graczy z Chełmży, Gniezna, Chojnic, Tucholi, Bydgoszczy . Ponad setki spodziewamy się też i w tym roku. Zapisywać można się na miejscu - zachęca Mieszczak.
Więcej wiadomości z Sępólna i okolic na: pomorska.pl/wiadomosci/sepolno-krajenskie/
Niech będzie nas więcej
Panu Benedyktowi marzą się większe cykle turniejów w całym regionie.
- Moją ideą jest stworzenie takiej większej ligi, jaka jest na Kaszubach. Żeby było więcej graczy z Krajny, Pałuk, Pomorza - mówi. Mieszczak ma już na wet akceptację burmistrzów Sępólna Krajeńskiego, Więcborka, Tucholi, Mroczy i prawdopodobnie też Chojnic.
- Grać potrafi dużo osób, ale nie każdy ma odwagę przyjechać na turniej i wziąć w nim udział. A to przecież nie jest nic wielkiego. Często jest tak, że ktoś przyjedzie pierwszy raz i wygra. Wtedy jest już „kupiony” - śmieje się Benedykt Mieszczak.
Niech więc „baśkarzy” będzie więcej.
Flash INFO, odcinek 24 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
