Real Madryt - FC Barcelona 1:3 (1:1)
Bramki: Karim Benzema (1) - Alexis Sanchez (30), Marcelo (53, samobójcza), Cesc Fabregas (66)
REAL: Casillas - Coentrao, Ramos, Pepe, Marcelo - Lass (63. Khedira), Alonso, Oezil (59. Kaka) - Di Maria (68. Higuain), Benzema, C. Ronaldo.
BARCELONA: Valdes - Alves, Puyol, Pique, Abidal - Xavi, Busquets, Fabregas (79. Keita) - Messi, Sanchez (84, Villa), Iniesta (89. Pedro).
Żółte kartki: Alonso, Lass, Pepe - Sanchez, Messi.
Komplet widzów na Santiago Bernabeu oczekiwał wielkiego widowiska, na miarę najlepszych drużyn świata. Mecz fantastycznie ułożył się dla gospodarzy, którzy w 21. sekundzie po strzale Karima Benzemy wyszli na prowadzenie.
Gra także układała się po myśli Królewskich. Wysoki pressing, zagęszczony środek pola i odcięcia od podań Leo Messiego - to miało być kluczem do zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Wszystko sprawdzało się do jednego kontrataku. W 30. minucie dynamiczną akcję wyprowadził Leo Messi, zgubił dwójkę pomocnik Realu i doskonałym, prostopadłym podaniem otworzył Alexisowi Sanchezowi drogę do bramki gospodarzy. Chilijski skrzydłowy nie zmarnował zagrania Argentyńczyka i mocnym, precyzyjnym uderzeniem zamknął usta kibicom Królewskich.
Po przerwie nadszedł drugi cios. Atomowy strzał Xaviego odbił się od Marcelo i przechytrzył interweniującego Casillasa. W 66. minucie dzieła zniszczenia Realu dopełnił Fabregas. Kolejny raz akcję zainicjował Messi, rozciągnął grę do Daniego Alvesa, a Cesc sfinalizował jego centrę wzdłuż bramki wicemistrza Hiszpanii.
Dzięki wygranej w El Clasico, piłkarze Barcelony doścignęli punktowo Real w stawce Primera Division. Po 15. kolejkach ekipa prowadzona przez Pepa Guardiolę przewodzi stawce, lecz Królewscy mają do rozegrania jeden mecz więcej.