O konkurencyjnych ofertach dla Torunia informowaliśmy kilkanaście dni temu. Zarządca mistrzostw świata, firma Benfield Sports International, chce przedłużyć kończącą się w tym roku umowę na organizację Grand Prix na Motoarenie. Toruńskiego stadionu chce także One Sport od 2015 roku ze swoimi mistrzostwami Europy.
Przeczytaj także: BSI: - Zapłaćcie 2,5 mln. Toruń: - To za dużo. Motoarena bez Grand Prix?
Prezydent Michał Zaleski unika jakichkolwiek deklaracji, które mogłyby sugerować priorytety miasta. - Rozmowy są na początku drogi, a ich wynik zależy od obu stron - odpowiada na nasze pytanie: Grand Prix czy SEC? - Jedno jest pewne: decyzja musi zapaść w tym roku. Motoarena jest gotowa do goszczenie różnych zawodów. Każda wersja zdobywania tytułu jest dla nas atrakcyjna, na świecie czy w Europie, parach czy indywidualnie - dodaje.
Miasto jednak między wierszami sugeruje, że za wszelką cenę nie zamierza przepłacać za Grand Prix. Co więcej, przy wyborze oferty toruńskość firmy One Sport także może mieć znaczenie. - Toruń na pewno nie podejdzie do rozmów na zasadzie "za wszelką cenę". Grand Prix to zawody ważne i atrakcyjne, ale takie zaczynają być również mistrzostwa Europy. Pamiętajmy, że organizator nowego cyklu pochodzi z Torunia i pewien sentyment też może mieć znaczenie - dodaje Zaleski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje