Bydgoskie granty oświatowe to pieniądze na realizację tzw. zajęć ponadstandardowych (konkursy, warsztaty, zajęcia terapeutyczne, działalność szkolnych teatrzyków, orkiestr czy kabaretów). Otrzymują je zarówno przedszkola czy szkoły, jak i domy kultury. W Bydgoszczy granty są przyznawane od 1998 roku, osobno na każdy semestr.
Wczoraj w VI Liceum Ogólnokształcącym wręczono granty na najbliższe półrocze. Wnioski na 864 projekty złożyło 113 placówek. Komisja zaakceptowała 482 projekty ze 105 placówek.
Najwięcej dla podstawówek
Suma, jaka trafi na granty, to około 421 tysięcy złotych. Przedszkola dostały blisko 15 tysięcy, szkoły podstawowe ok. 58 tysięcy złotych, gimnazja - ponad 25 tys. zł, a placówki wychowania pozaszkolnego (są wśród nich między innymi młodzieżowe domy kultury czy Pałac Młodzieży) - 51 tysięcy złotych. To więcej niż w ubiegłym semestrze. Wtedy pula pieniędzy na granty wyniosła 358 tysięcy złotych. Granty oświatowe otrzymało 89 placówek na 327 projektów.
Anna Mackiewicz, radna i przewodnicząca komisji edukacji Rady Miasta jest członkiem komisji od 8 lat. Uważa, że granty to dobra motywacja dla nauczycieli i uczniów.
Więcej niż na lekcjach
- Każde wynagrodzenie na konkretny cel jest skuteczne. Nauczyciel prowadzi zajęcia według pewnego planu, ale w innej niż tradycyjnej formie. Autor projektu przekazuje uczniom wiedzę i zagadnienia, na które często nie ma czasu na lekcjach. Środki są co prawda symboliczne, ale dla autorów to i tak ważne, że nie muszą korzystać z pomocy swoich szkół - dodaje. - W tym roku wróciliśmy do nagradzania samych nauczycieli. Po raz pierwszy przeznaczyliśmy też granty na rozwój samorządu szkolnego - wyjaśnia Anna Mackiewicz. W lutym autorzy projektów będą musieli złożyć szczegółowe sprawozdanie z tego, co zrobili i na co przeznaczyli pieniądze.
Stylista w teatrze
Zespół Szkół nr 1 dostaje granty oświatowe od kilku lat. Wczoraj do "szóstki" po odbiór grantów przyszły Bożena Nowakowska i Agnieszka MPierwsza dostała 900 złotych na projekt "Pierwszy krok w teatrze", druga zaś otrzymała tysiąc złotych na program "Jak zostać stylistą i wizażystą fryzjerskim".
- Grant niełatwo dostać, ale nam się udało - mówią nauczycielki. - Trzeba przede wszystkim zrobić dobry projekt, to podstawa - mówi Bożena Nowakowska. - Ważny jest też dobry kontakt z młodzieżą, żeby potem móc realizować swój pomysł. My akurat mamy szczęście, bo nasi uczniowie sami do nas przychodzą, pytają, chcą coś robić - dodają. - Piszą scenariusze do przedstawień, z którymi potem odwiedzamy między innymi domy dziecka - chwali swoich uczniów Bożena Nowakowska. **