Pomorzanin - Grom W.
6:0 (3:0)
Bramki: Cielepak 2 (28., 82.), Zakulski (7.), Makowiecki (38.), Kempa (65.), Borkowski (81.)
POMORZANIN: Matysiak - Briegmann (70. Żelazek), Jastrzembski, Borkowski, Wojak - Kurczewski (46. Tomczuk), Sikora (57. Russ), Cielepak - Kempa - Makowiecki, Zakulski.
Goście z Więcborka zagrali w tym spotkaniu wzmocnieni kilkoma nowymi zawodnikami, jednak nie uchroniło to ich od wysokiej porażki. - Praktycznie cały mecz toczył się na połowie Gromu. Oni stworzyli tylko jedną sytuację przez 90. minut. Grało się nam trudno, bo rywale bronili się ósemką zawodników na przedpolu - informuje Mirosław Kopka, trener zespołu z Serocka.
Gospodarze znakomicie rozpoczęli zawody, bo już w 7. min najlepszy na boisku Jerzy Zakulski po rzucie rożnym wyprowadził ich na prowadzenie (asysta Kempy). Na drugą bramkę kibice musieli czekać dwadzieścia minut. Ponownie dobrze egzekwowany stały fragment gry wykorzystał Piotr Cielepak. Wynik do przerwy ustalił w 38. min Sebastian Makowiecki.
- W przerwie zaleciłem chłopakom, aby częściej uderzali z dystansu, sprzed pola karnego - tłumaczy szkoleniowiec Pomorzanina. Podpowiedź trenera przyniosła spodziewane efekty. Wszystkie trzy gole serocczanie zdobyli pięknymi strzałami spoza linii oznaczającej pole karne. Trafiali kolejno: Sławomir Kempa (65.), Sebastian Borkowski (81.) i Cielepak (82.). - Cieszy nas kolejne zwycięstwo, choć do gry mam nadal dużo zastrzeżeń. Na pochwałę za grę z Gromem zasłużył Jurek Zakulski, który był bardzo pracowity - kończy Mirosław Kopka.
Pomowiec-Victoria - Wisła
1:1 (1:0)
1:0 Jacek Jantoń (21.), 1:1 Sławomir Kopiński (46.)
POMOWIEC-VICTORIA: Orczykowski - Cesarz, Wilczak, Jantoń, Świerczyński - Dajewski, Ziemlewski, Wesołowski (80. Bajera), Śliwowski - Serwin (70. Modliborski), Chmarzyński
WISŁA: Kopaczewski - Kuś, Filip, Jeliński, Bodurow (84. Grajewski) - Raczyński, Pokora, Kopiński, Arentewicz - Lewicki (30. Kurek), Sobucki (71. Dyrda).
Spotkanie odbyło się w sobotę w upalne samo południe. To pogoda miała duży wpływ na to, co działo się na boisku. A działo się niewiele. Mecz prowadzony był w ślamazarnym tempie, a klarowne sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki.
Spotkanie mogło się rozpocząć znakomicie dla zespołu z Nowego, bo już w 3. min po dośrodkowaniu Remigiusza Kusia, Tomasz Sobucki (pozyskany z Chemika Bydgoszcz, tuż przed zamknięciem okna transferowego) był bliski pokonania bramkarza gospodarzy, ale zabrakło piłkarskiej precyzji. W 21. min prowadzenie objęli kijewianie po strzale Jacka Jantonia. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy gol dla Pomowca-Victorii w tym sezonie. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie.
Drugie 45. minut doskonale zaczęła Wisła. Pierwsza akcja gości zakończyła się sukcesem. Po dośrodkowaniu Kusia z 10 m strzałem głową do wyrównania doprowadził Sławomir Kopiński. Wiślacy później mieli jeszcze dwie okazje do zdobycia gola, ale piłka po strzałach Przemysława Kurka i Kopińskiego minęła bramkę. Wśród miejscowych losy spotkania próbowali zmienić Tomasz Chmarzyński i Przemysław Dajewski, ale nie udało im się to. Wynik do końca nie uległ zmianie. W sumie remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, ale bardziej ucieszył on gospodarzy, którzy tym samym zdobyli pierwszy punkt w obecnych rozgrywkach.
Czarni - Grom
1:4 (1:2)
Bramki dla Gromu: W. Szamocki 2 (75.,90), Subkowski (11.), Grajewski (12.)
GROM: Semrau - Langowski, Dmuchowski, Michałowski - D. Szamocki (60. W. Szamocki), Łytkowski, Binerowski, Bettka (70. Urmann), Grajewski - Kierski, Subkowski.
Spotkanie źle się rozpoczęło dla osian, bo już w 10. min stracili bramkę. Wyrównanie przyszło natychmiast. Po rzucie rożnym do piłki dopadł Łukasz Subkowski, który umieścił ją w bramce Czarnych. Chwilę potem piłkarze z Nakła tak wznowili grę od środka, że piłkę przejął Sebastian Grajewski i będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem miejscowych nie dał mu żadnych szans. Było 2:1 dla Gromu. W 1. części piłkarze z Nakła dwukrotnie zagrozili bramce Rafała Semraua, ale ten pokazał, że zna swój fach i zażegnał niebezpieczeństwo.
Po przerwie więcej z gry mieli podopieczni Waldemara Brachuckiego, ale gole padły dopiero w końcówce spotkania. Oba strzelił Waldemar Szamocki. Miejscowi tylko raz zagrozili bramce Gromu - piłkę z linii bramkowej wybił Michał Łytkowski.
Unia - Chełminianka
0:0
CHEŁMINIANKA: Murawski - Wiśniewski, Olewniczak, Kwella - Paweł Śmigielski, Grabowski, Baranowski, Piotr Śmigielski (60. Tarka) - C. Zieliński (75. Ernestowicz), Cylc (30. Szczepański), Janowski (85. Wojciechowski).
- To był typowy mecz walki - mówi trener Chełminianki/Basta, Jarosław Klinger. - Tak się gra jak rywal pozwala. Unia nam nie pozwoliła na zbyt wiele. To dobry zespół z mocną drugą linią i atakiem. Biorąc pod uwagę przebieg spotkania z tego jednego punktu jestem zadowolony. Remis to duża zasługa naszego bramkarza, Marcina Murawskiego, który kilka razy uchronił nas przed utratą gola. Został naszym bohaterem - dodaje szkoleniowiec Chełminianki.
W całym meczu goście praktycznie nie stworzyli klarownej sytuacji pod bramką zespołu z Wąbrzeźna.
Tucholanka - Start/Merkury
1:1 (0:1)
0:1 Sinkowski (15.), 1:1 Chyrkowski (53.)
START: A. Góral - Nowakowski, Ostafin, P. Góral, Lepert - Kwiatkowski, Raczkowski, Rekowski, Karpiuk - Zgórka (70. Pyda), Sinkowski (80. Dziuda).
Piłkarze z Pruszcza w 1. części pokazali się z dobrej strony. W 15. min Start przeprowadził znakomitą kontrę. Rozpoczął ją Przemysław Karpiuk, który podał do Piotra Sinkowskiego. Ten przebiegł z piłką 30 m. Wpadł w pole karne, gdzie zamarkował podanie i następnie strzelił w krótki róg. Było 1:0 dla gości. Potem pruszczowianie mieli dwie dogodne sytuacje, ale zabrakło przysłowiowego ostatniego podania.
Po przerwie przez piętnaście minut trwał napór Tucholanki na bramkę gości. Gorąco robiło się przede wszystkim po stałych fragmentach gry (pruszczowianie ustępowali warunkami fizycznymi). W 53. min piłkarze z Tucholi dopięli swego. Wyrównującego gola strzelił Daniel Chyrkowski.
Do końca spotkania trwała wyrównana walka, ale wynik się już nie zmienił.
Wda - Gryf
1:3 (1:2)
Bramka dla Wdy: Wojciech Ernest (35.).
WDA: Zieliński - Sulowski, Juszczak, Mendel, Trochowski (50. S. Sarnecki) - Olszewski, Cel, Rudolf, Biernacki - Kokoszyński, Ernest.
Spotkanie mogło mieć inny przebieg, gdyby już na początku Krzysztof Kokoszyński nie spudłował z 2 metrów. Świecianie zostali ukarani w 13. min, kiedy to Łukasz Ruciński pokonał debiutującego w V lidze, Krzysztofa Zielińskiego. Kwadrans potem piłkarze z Sicienka przeprowadzili kolejną udaną akcję, którą bramką zakończył kapitan Gryfa, Radosław Duma i Wda przegrywała 0:2. Jeszcze przed przerwą Wojciech Ernest strzelił kontaktowego gola dla gospodarzy i nadzieję kibiców na dobry rezultat odżyły. Ale na próżno. Po wznowieniu gry piłkarzom Wdy starczyło zapału na kilka minut. W 53. ostudził im Radosław Duma, który strzelił trzeciego gola dla zespołu z Sicienka. Do końca spotkania goście prezentowali się lepiej kilka razy zagrażając bramce zrezygnowanych świecian (piłka trafiła w poprzeczkę i słupek). - Nędza i rozpacz - tak krótko skwitował kolejny występ Wdy jeden z jej kibiców opuszczający stadion.
Grom pokonał lidera
Sławomir Wojciechowski

Łukasz Subkowski z Gromu Osie (z lewej) rozegrał w Nakle bardzo dobry mecz, okraszony zdobyciem bramki.
Tylko dwie drużyny z naszego regionu w 4. kolejce wywalczyły komplet punktów. W dalszym ciągu nie może się pozbierać Wda Świecia, która doznała trzeciej porażki z rzędu.