- Telefon się wręcz "urywał", począwszy od godz. 10. Wtedy nasilił się porywisty wiatr. Wzywano nas do powalonych drzew. W Grudziądzu tylko raz strażacy musieli usuwać przewrócone drzewo: na ul. Warszawskiej. Pozostałe wezwania były z terenu - informuje asp. Brudziński.
Na budynku przy ul. Armii Krajowej w Grudziądzu zwisało niebezpiecznie metalowe opierzenie tego domu. Strażacy musieli zdjąć blachę, bo mogła spaść na przechodniów.
W sobotę jeździli do okolicznych miejscowości, usuwać powalone drzewa, które przewróciły się w: Rywałdzie, Rychnowie, Szarnosiu, dwa razy w Łasinie, dwa razy w Rudzie oraz w Piaskach i Jamach.
Z drogi krajowej 16 w Kłódce, gm. Rogóźno strażacy przesuwali samochód dostawczy peugeot, który utknął na zakręcie, a jego część wystawała nad jezdnię i przeszkadzała w ruchu na drodze.
Czytaj:
Wichura w regionie; ponad 200 interwencji strażaków [wideo, zdjęcia]Wiatr zrywał dachówki
W Rudzie strażacy pomagali mieszkańcom budynku jednorodzinnego zbierać pozrywane dachówki i mocować je na powrót na dachu. - Pomagali tam bardzo ochotnicy z OSP Ruda - podkreśla asp. Brudziński.Nietypowo zareagowały czujki przeciwpożarowe w muzeum i bursie - prawdopodobnie wiatr spowodował ruch powietrza (pomieszczenia nie są zbyt szczelne) i uruchomił alarm. Pożaru ani w muzeum, ani w bursie na szczęście nie było.
Ostatnie wezwanie do przerwóconego przez wiatr drzewa grudziądzcy strażacy odebrali o godz. 13.42. Później nasilenie wiatru zmniejszyło się.
Jednak strażacy przypominają, że może wiać jeszcze w niedzielę i poniedziałek. Czy tak silny? Trudno do końca przewidzieć...