Aktorzy tej klasy co Marek Siudym, Jacek Kawalec czy Maciej Damięcki nie mogli sprawić zawodu.
I nie rozczarowali, w komedii wystawionej na grudziądzkiej scenie. Przywiózł ją "Syndykat Artystyczny" z Krakowa. Chętnych do obejrzenia nie brakowało, a bilety sprzedały się jak przysłowiowe ciepłe bułki.
Kto jeszcze nie wie, temu przypomnimy, że objawami andropauzy są m. in.: spadek testosteronu, osteoporoza, zmęczenie, depresja, przyrost wagi, bóle pleców i bezsenność. Czyli krótko: jest to męska odmiana klimakterium, z którą mężczyźnie trudno jest się pogodzić.
Pięć osób o różnych osobowościach i życiowym doświadczeniu spotyka się w sanatorium. Mają wspólnego wroga - Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Komedia "Andropauza" to polska sanatoryjna rzeczywistość, przedstawiona z dużym poczuciem humoru. Zabawny sposób podejścia do tematu słusznie podpowiada starszym panom, żeby do swoich dolegliwości podchodzili z uśmiechem i humorem. To najlepsze lekarstwo, pomagające znosić różnego rodzaju niemoc.
Spektakl uatrakcyjniły wesołe piosenki do znanych melodii.
"Klimakterium" powraca
A jak sobie radzą z okresem przekwitania kobiety - przekonamy się już niedługo.
Na grudziądzką scenę powróci bowiem komedia "Klimakterium". Cztery wspaniałe aktorki - "tygrysice w menopauzie" opowiedzą i zaśpiewają o trudnym okresie życia, który nie ominie żadnej z pań.
Wspólnota doświadczeń łączy bohaterki sztuki oraz kobiety na widowni.
Na to wesołe "babskie spotkanie" teatr w Grudziądzu zaprasza widzów 20 lutego.
Czytaj e-wydanie »