Czytaj też: Polski Rejestr Internetowy. Szefie, nie daj się nabrać na darmową reklamę!
Firma udaje w Gudziądzu urząd i "prosi" właścicieli małych biznesów o pieniądze. Sprawą zajmują się organy ścigania.
Wyrafinowany sposób na zarobek czy wyrafinowane oszustwo?
Dla jednych wyrafinowany sposób na zarobek, dla innych wyrafinowane... oszustwo.
Mowa o działalności Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Spółka ta jest zarejestrowana w Warszawie, ale jedyne biuro posiada w Grudziądzu.
Właśnie tutaj przygotowywane są "listy", które trafiają do właścicieli małych firm w całym kraju. Pisma są sporządzone w "specyficzny" sposób: język urzędniczy, sporo odniesień do przepisów prawa, brak informacji, że KRPiP jest zwykłą firmą, a nie urzędem. Ponadto przedsiębiorca jest instruowany, że jeśli zapłaci 115 złotych, to zostanie umieszczony w rejestrze.
Co więcej w piśmie wyraźnie wskazany jest termin, do którego ma to zrobić. Całość wygląda jak pismo urzędowe, a nie reklamówka.
- Byłem przekonany, że jeśli nie zapłacę, to spotkają mnie jakieś konsekwencje - mówi Dariusz Gruźliński, właściciel jednoosobowej firmy z Kostrzyna nad Odrą.
Skonsultował sprawę z księgową, poszperał w internecie i nie zapłacił. Podejrzewając jednak, że ktoś próbuje od niego wyłudzić pieniądze, poinformował o tym miejscową policję oraz Centralne Biuro Śledcze. Sprawa trafiła do prokuratury w Słubicach. - Postępowanie jest w toku - tłumaczy Wojciech Kwiek, zastępca prokuratora rejonowego.
Nic złego w wysyłaniu takich "listów" nie widzi Michał Gawiński, prezes KRPiP: - Wzór pisma, które otrzymują przedsiębiorcy został sprawdzony przez naszych prawników. Potwierdzili oni, że taka oferta handlowa jest zgodna z prawem.
Szef "rejestru" nie chce ujawnić ile firm wpłaciło już pieniądze. Przyznaje jednak, że zgłaszają się przedsiębiorcy, którzy żądają oddania 115 złotych.
- Do tej pory pieniądze zwróciliśmy wszystkim, którzy chcieli wycofać się z rejestru - dodaje Gawiński. Jakie jeszcze ma argumenty? Przede wszystkim twierdzi, że "listy" otrzymują biznesmeni, czyli ludzie, którzy przynajmniej w założeniu są racjonalni i wyspecjalizowani w czytaniu reklam.
- Przyznaję, że treść pisma jak większość ofert handlowych jest pewnym chwytem marketingowym - dodaje Gawiński.
Czytaj też: Uwaga na Polski Rejestr Internetowy! Nie jest darmowy!
Rejestr będzie nadal wysyłał listy
Jednak wylicza profity, jakie zyskają zarejestrowane firmy. - Będą otrzymywały oferty od naszych kontrahentów, takich jak m.in. banki, operatorzy telefonii komórkowej. Oferty te będą na tyle wyjątkowe, że jeśli przedsiębiorca z nich skorzysta, będzie mógł zaoszczędzić znacznie więcej niż nam wpłacił - kwituje Gawiński. Wzór pisma, które otrzymują firmy, na prośbę "Pomorskiej" przeczytała prawniczkaMarta Eichler-Janczak. - Moim zdaniem mamy do czynienia z jawnym oszustwem. Osoby, które wpłaciły pieniądze powinny zawiadomić policję - twierdzi. - Ponieważ mogły zostać wprowadzone w błąd.
"Rejestr" nie zamierza zaprzestać wysyłania "listów". Prezes Gawiński zapowiada jednak, że w kolejnych pismach pojawi się informacja, że KRPiP jest spółką.
