Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. "Dinozaury" szalały (z publicznością) w "Czarcim Młynie" (zdjęcia, filmy)

(marz)
Nad stroną muzyczną czuwał Stanisław Nowacki (z lewej), w głębi - Andrzej Welc i Iza Panter
Nad stroną muzyczną czuwał Stanisław Nowacki (z lewej), w głębi - Andrzej Welc i Iza Panter Maryla Rzeszut
Dziewiąty koncert "dinozaurów" w Grudziądzu przeszedł do historii. Nie brakowało chętnych do wspólnego śpiewania znanych piosenek z lat 70. i 80 (a nawet międzywojennych) w "Czarcim Młynie".
Bluesowe nastroje wprowadził Andrzej Dzieja-Mądzielewski
Bluesowe nastroje wprowadził Andrzej Dzieja-Mądzielewski Maryla Rzeszut

Bluesowe nastroje wprowadził Andrzej Dzieja-Mądzielewski
(fot. Maryla Rzeszut)

To była udana impreza.
Najpierw wystąpiły dobrze znane wszystkim "dinozaury" czyli Edmund Otremba, Iza Panter, Andrzej Welc, a także - z młodszego pokolenia - Teresa Chodyna, Anna Stempień i Dominik Żbikowski.

Aranżacje piosenek Stanisławowi Nowackiemu pomagał przygotować tym razem Andrzej Mendyk (wokal, klawisze). "Spirytus movens" zespołu muzycznego był podczas koncertu, jak zwykle, Stanisław Nowacki, pod którego kierunkiem grali także: Błażej Stogowski (saksofon), Tadeusz Linowski (gitara), Krzysztof Szuca (perkusja).

Panie wzdychały, gdy Edmund Otremba zaintonował "Apassionatę", panom podobały się dynamiczne piosenki Teresy Chodyny i Anny Stempień, a wszyscy dobrze bawili się, gdy solo i w duecie śpiewali Iza Panter i Andrzej Welc.

Kto, zmęczony, przysypiał, tego obudził potężny głos Dominika Żbikowskiego. Nasz, grudziądzki "Cugowski" przypomniał piosenki "Budki Suflera", ale pokazał się i w lżejszym repertuarze.
Wszystkich poderwał do tańca piosenkami: "Comment ca va?" i " Córką rybaka", ale wykonał też piękny utwór "Autsajder" grupy "Dżem", udowadniając, że ma niepowtarzalny wokal.

Nad stroną muzyczną czuwał Stanisław Nowacki (z lewej), w głębi - Andrzej Welc i Iza Panter
Nad stroną muzyczną czuwał Stanisław Nowacki (z lewej), w głębi - Andrzej Welc i Iza Panter Maryla Rzeszut

Nad stroną muzyczną czuwał Stanisław Nowacki (z lewej), w głębi - Andrzej Welc i Iza Panter
(fot. Maryla Rzeszut)

Łzy z oczu wyciskał Andrzej Dzieja-Mądzielewski. Martwa cisza zapadła, gdy śpiewał "Modlitwę", bo - według niektórych - brzmi w jego wykonaniu lepiej od orgyginału. - Ten tekst Bogdana Loebla, z repertuaru Tadeusza Nalepy i grupy "Blackout", jest najpiękniejszym, jaki kiedykolwiek śpiewałem - wyznał bluesmen - Pierwszy raz zaśpiewałem "Modlitwę" 39 lat temu i piosenka ta, idzie razem ze mną, do dziś.

W trakcie swojego recitalu Wykonał też utwory swojego autorstwa: "Nigdy nie poddawaj się" i "Bara bara pod kołderką". Po tym ostatnim zrobiło się znacznie weselej...

W pierwszej części "dinozaury" śpiewały z zespołem Stanisława Nowackiego. W drugiej części - do tańca - z zespołem lub gotowym podkładem muzycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska