https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz: Dzięki wydobyciu wód leczniczych, rodzą się tradycje górnicze

MARYLA RZESZUT [email protected] tel 56 45 11 931
Mariusz Pyszyński, kierownik techniczny Geotermii Marusza przy "sercu” grudziądzkich solanek.  Ten niewielki obiekt w tle, to właśnie "kopalnia”, gdzie pompy tłoczą solankę z głębi ziemi.
Mariusz Pyszyński, kierownik techniczny Geotermii Marusza przy "sercu” grudziądzkich solanek. Ten niewielki obiekt w tle, to właśnie "kopalnia”, gdzie pompy tłoczą solankę z głębi ziemi.
Wydobycie kopaliny, jaką jest solanka, nie wymaga od grudziądzkich "górników" fedrowania pod ziemią. Z gorącego źródła pompy tłoczą solankę automatycznie. Nadzoruje to Urząd Górniczy. W Grudziądzu rodzą się górnicze tradycje.

Barbórka także u nas

- Jest to inne, niż znane nam ze Śląska, wydobycie kopaliny, podobnie jak górnictwo naftowe czy gazowe - objaśnia Mariusz Pyszyński, kierownik techniczny spółki Geotermia Marusza. - Mówiąc w uproszczeniu, cennego bogactwa nie kopiemy, ale pompujemy z głębi ziemi.
Naszym zadaniem na miejscu, w Grudziądzu, jest dopilnowanie prawidłowej pracy zautomatyzowanych urządzeń wydobywczych w Maruszy. Tu jest "samowypływ"ze źródła i ujęcie, skąd czerpiemy gorącą solankę z głębokości ponad 1.600 metrów. Musimy czuwać nad funkcjonowaniem zespołu pomp i je konserwować. Nadzoruje nas Krzysztof Kalitka, kierownik ruchu naszego zakładu górniczego w Maruszy. Systematycznie nas odwiedza i sprawdza, czy wszystko działa jak należy.

Ekipa techniczna Geotermii Marusza, podległa Mariuszowi Pyszyńskiemu, zagląda do "kopalni" w Maruszy, gdzie pracują urządzenia wydobywcze, przeważnie co dwa-trzy dni.
Jest to

"kopalnia" niezwykła

Okrągła, nieduża rotunda kryje nowoczesny system urządzeń, dzięki którym możemy w odległym o 3,5 km Węgrowie pławić się w basenach z solanką, zażywać kąpieli leczniczych (także z hydro masażem) i korzystać z inhalacji.
Pompy pracują same. Trzeba tylko przypilnować, by nic tej pracy nie zakłóciło.

Przy takim wydobyciu "górnicy" się nie ubrudzą. Chyba, że przy konserwacji lub naprawie urządzeń. Wczoraj ekipa techniczna Mariusza Pyszyńskiego nie mogła się oderwać od roboty.

W ujęciu na źródle solanki wszystko było w najlepszym porządku, jednak zajmują się oni także całą instalacją w ośrodku, którego system pomp w Maruszy jest integralną częścią.

- Pracujemy na dwie zmiany i od rana do wieczora mamy co robić - zapewnia Mariusz Pyszyński - szefem technicznym jestem stosunkowo krótko, ale wciąga mnie ta praca. Jest inna niż wszystkie, ciekawa i w Grudziądzu trochę pionierska. Moja ekipa to ludzie otwarci na nowinki techniczne, szybko się uczący. Pracują z zaangażowaniem. I cieszy nas, jako grudziądzan, najbardziej, gdy widzimy, jak autobusami ludzie przyjeżdżają do nas na zabiegi i kąpiele m.in. z Brodnicy, Kwidzyna czy Bydgoszczy. I jacy zadowoleni wracają do domów.

Na świętowanie czasu brak

Czy pracownicy Geotermii obchodzili Barbórkę, skoro pracują w zakładzie opartym na wydobyciu cennej kopaliny?
Na fetę w dniu pracy nie bardzo mają czas, ale w duchu - czują się górnikami . W domu, po pracy, ich myśli solidarnie pobiegły ku górniczej braci, która ciężko pracuje w kopalniach węgla na kawałek chleba.

- Na razie w wydobyciu kopaliny raczkujemy, ale pomyślimy nad stałymi tradycjami barbórkowymi - rozważa prezes Geotermii Marcin Ratajczyk.

Krzysztof Kalitka, kierownik ruchu zakładu górniczego w Maruszy przyznaje, że tego typu "kopalnie" wód leczniczych, co pod Grudziądzem, świętują Barbórkę: - Obchodzimy ją co roku. Górnictwo to pojęcie bardzo szerokie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
były pracownik
Autorka artykułu powinna najpierw zwrócić sie z tym tematem do poprzedniego prezesa, który jako absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej już w grudniu 2007 roku z przytoczonym tu w artykule panem Kalitką przygotowali plany ( głównie jako dodatkową atrakcje solanek) umożliwienia zwiedzania odwiertu i przygotowanej ekspozycji techniki wiertniczej ( w formie skansenu technicznego). Przygotowano także wiele innych atrakcji m.in. wyroby z soli, itp. Wszystko to ujęto m.in. w programie rozwoju Geotermii ( a część finansową w WPI), kłaniamy się tu panu Malinowskiemu, który nigdy nic na temat rozwoju Geotermii nie przeczytał. Dokumenty te znajdują się w UM i w Spółce. Gdyby pan Ratajczyk był bardziej lotny to zaglądnąłby do tych opracowań.
P
PRAWY
Minęło kilkanaście lat i zapomniano , że Grudziądz od dawna miał swoich górników z barbórkami. A wszystko to za sprawą Hydrogeowiertu.
~grudziądzanin~
Drogi "mak" , w Grudziądzu tradycje górnicze kultywowali pracownicy Hydrogeowiertu, a nie górnicy na gościnnych występach. No ale chyba wiek nie pozwolił tobie tego pamiętać. Chociaż było to jeszcze nie tak dawno.
~mak~
przepraszam, autorka artykułu ma rację , tradycjami górniczymi miasta nie są osoby które gdzieś indziej pracowały w kopalniach i świętowały w Grudziądzu albo górnicy represjonowani którzy harowali niegdyś w kopalniach. były to miłe akcenty w grudziądzu. Własne tradycje górnicze Grudziądz zapoczątkował teraz.
~gość~
Przykro że pisząca artykuł o tradycjach górniczych Grudziądza nie zna ich dokładnie.Posiadał je już bardzo dawno,dawno temu-ale cóż mi za to nie płacą.
p
pacjent
sam korzystam z solanek dzieki ktorym czuję sie lepiej tylko że ta kopalnaio naszych wód mineralnych coś utknęła w martwym punkjcie już czas żeby ośrodek zaczął się znów powiekszać
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska