Mimo że śnieg nie pada od kilku dni, w Grudziądzu wciąż wiele ulic jest nieprzejezdnych. A prognozy pogody na najbliższy czas nie napawają optymizmem. Znowu ma padać.
- W centrum nie jest jeszcze tak źle. Tam przynajmniej biały puch jest systematycznie odgarniany. A u nas? Tragedia! - denerwuje się Maria Tadajewska z ul. Topolowej. Zaczyna płakać: - Kończy mi się miał w piwnicy, a mają przyjść 20-stopniowe mrozy. Jak mi dowiozą opał, skoro Topolową ani razu pług nie przejechał?
Kobieta załamuje ręce. Kilkakrotnie prosiła urzędników Zarządu Dróg Miejskich o pomoc. Bezskutecznie. Wczoraj, po interwencji "Pomorskiej" i telefonach mieszkańców, pługi w końcu odśnieżyły rejon ulicy Topolowej.
Urzędnicy chwycili za łopaty
Problemem wielu grudziądzan - zarówno tych mieszkających na obrzeżach, jak i w centrum - jest nie tylko nieodgarnięty śnieg. Także zalegające hałdy białego puchu. Jeśli za kilka dni zacznie znowu padać, zabraknie miejsca na składowanie kolejnych partii odgarniętego z ulic śniegu.
- W poniedziałek rozpoczęliśmy akcję "Zima". Dwie noce z rzędu usuwaliśmy zalegający śnieg z ulic Grudziądza - mówi Sylwia Łazarczyk, dyrektorka ZDM-u. Szefowa zarządu dróg nie zleciła całej tej pracy prywatnym firmom. Pracownicy ZDM-u oraz urzędnicy sami chwycili za łopaty i przez ostatnie dni, po godzinach, ciężko pracowali odśnieżając ulice. Śnieg odgarniali zarówno referenci jak i ścisłe kierownictwo. Załadowali na 60 ciężarówek ponad 1.200 ton białego puchu!
- A i tak udało nam się odśnieżyć tylko starówkę i okolice centrum - mówi Sylwia Łazarczyk. - Jeżeli śniegu zacznie przybywać to ponownie urzędnicy chwycą za łopaty. Poprosimy też o pomoc wojsko i więźniów zakładu karnego.
Pogotowie w Wydziale Zarządzania Kryzysowego
Na sygnał z Zarządu Dróg Miejskich czekają tylko w Wydziale Zarządzania Kryzysowego. - Mamy zapewnienie od wojska i zakładu karnego o gotowości do odśnieżania. W razie potrzeby możemy w ciągu kilku godzin ruszyć do działania - mówi Rafał Cywiński, szef wydziału. - "Pod telefonami" jest ok. 20 kierowców prywatnych ciężarówek, którymi będzie można wywozić śnieg z miasta.
Dzienny koszt pracy jednej wywrotki to około 2,5 tys. zł. Jak zapewnia Sylwia Łazarczyk pieniędzy na oczyszczanie ulic i chodników wystarczy.