więcej informacji z Grudziądza na : www.pomorska.pl/grudziadz
Robert Malinowski chce walczyć o reelekcję, bo- jak twierdzi- musi dokończyć rozpoczęte już inwestycje. Chodzi głównie o projekty realizowane ze środków unijnych.
- Większość z nich, m.in. przebudowa torowiska tramwajowego lub rewitalizacja miasta jest już przygotowana. Zamknąć do końca tej kadencji już jednak ich nie zdążę, dlatego zamierzam wystartować w wyborach, a co więcej je wygrać - twierdzi prezydent Robert Malinowski. - O tym czy będę kandydatem zdecyduje jednak zarząd wojewódzki Platformy Obywatelskiej.
Wyszedł przed szereg?
To będzie wiadomo dopiero wiosną, bo wtedy w PO odbędą się wybory na szczeblu regionalnym. Janusz Dzięcioł, poseł tej partii twierdzi, że sprawa kandydatury na prezydenta Grudzią-dza jest jeszcze otwarta.
- Wszystko się jeszcze może zdarzyć. Robert Malinowski chyba stracił rozum, że już informuje o swoim starcie - ocenia Janusz Dzięcioł, który - jak mówi - nie myśli o wyborach prezydenckich. Swego udziału jednak nie wyklucza.
Startu w wyborach nie wyklucza również Łukasz Mizera, przewodniczący rady powiatowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Decyzję o kandydacie podejmiemy w listopadzie. Jest kilka opcji. Nie ukrywam, że jedną z nich i dość prawdopodobną jest mój start w wyborach - twierdzi Łukasz Mizera.
W gronie kandydatów Prawa i sprawiedliwości na prezydenta miasta wymieniana jest posłanka Marzenna Drab, która wraz z kolegami i koleżankami z partii pracuje obecnie nad programem wyborczym.
- Kto ten program będzie promował i realizował, jeszcze nie wiadomo. Rozmowy na ten temat trwają.
Potencjalnych kandydatów jest kilku.
Nad startem w wyborach zastanawia się również Bożesław Tafelski, który stanowisko prezydenta piastował już dwa razy. Ostatecznej decyzji jednak jeszcze nie podjął.
Jedynym w 100 proc. pewnym kandydatem jest Krzysztof Pokora, z Polskiego Stronictwa Ludowego, który decyzję o starcie w wyborach podjął już kilka tygodni temu.