Grudziądz: Mieszkańcy ulicy Reymonta mają swój festyn

Najmłodsza uczestniczka festynu Małgosia Klimek ( ma rok i 5 miesięcy) otrzymuje w nagrodę od Piotra Rohde karmnik dla ptaszków
(fot. Maryla Rzeszut)
- Nie przestraszyła nas chwilowa ulewa, mieliśmy stoliki z parasolami. W końcu wyszło słońce i mogliśmy bez przeszkód bawić się w sąsiedzkim gronie, aż do wieczora - mówi organizatorka festynu na swojej ulicy Danuta Mrugała.
Muzykę i piosenki do tańca zapewnił (gratis) nowy mieszkaniec ul. Reymonta Piotr Rohde. Grał ne keyboardzie, śpiewał i prowadził konkursy dla dzieci i dorosłych. Do udziału w konkursach nie trzeba było nikogo namawiać. dorośli np. rywalizowali w owijaniu partnera... papierem toaletowym, w mumie! Główna nagroda - kret do udrożniania rur kanalizacyjnych wzbudziała wiele śmiechu. - Nie chodzi o nagrody, ale rozrywkę i dobrą zabawę! - mówili uczestnicy.

Stoły zastawione - nie brakowało ani jedzenia, ani picia
(fot. Maryla Rzeszut)
Odbył się też konkurs na najładniejszy ogródek przydomowy. Głosowali wszyscy mieszkańcy. uznali demokratycznie, że najładniejszy ogródek mają Danuta i Hubert Mrugałowie, a pani Celina Klimek zajęła drugie miejsce. W nagrodę otrzymali piękne kompozycje z roślin.
Zabawowiczów odwiedził na początku imprezy prezydent Grudziądza Robert Malinowski. Życzył wszystkim udanej zabawy. Już na pierwszym festynie wręczył organizatorom flagę Grudziądza, która za każdym razem zdobi dom organizatorów festynu nie tylko podczas imprezy mieszkańców. Także podczas świąt miejskich i panstwowych.
We wtorek - szersza relacja z festynu, w wydaniu papierowym "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »