Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz - osiedle TBS-u

Piotr Bilski i Łukasz Ernestowicz. [email protected]
Osiedle TBS-u to jedno z najmłodszych osiedli mieszkaniowych w Grudziądzu.

W trzech budynkach położonych między ul. Chełmińską a Kalinkową znajduje się 276 mieszkań.

Jerzy Rymacki
Od 10 lat na emeryturze, ale jak sam mówi trzyma się dobrze dzięki sportom, które uprawiał w młodości, m. in. podnoszeniu ciężarów. Zdrowie zachował także, dzięki temu, że nigdy nie palił tytoniu. Wcześniej mieszkał przy ul. Czerwonodwornej, a od pięciu lat jego domem jest mieszkanie na osiedlu TBS-u
- Żyje mi się tutaj bardzo dobrze. Mieszkam tylko z żoną. Jest w miarę czysto, bo mamy sprzątaczkę, która regularnie czyści wszystkie klatki schodowe. Wcześniej - kiedy sprzątali lokatorzy - z porządkiem bywało różnie. Plusem osiedla jest sporo miejsc do parkowania, a jedyną bolączką jest źle zachowująca się młodzież. 15-latki piją piwo na klatkach schodowych, rodzice nie interesują się nimi wcale. Brakuje tutaj strażników miejskich, którzy nie pojawiają się na naszym osiedlu. Z drugiej strony co ta młodzież ma tutaj robić? Maluchy mają prowizoryczny plac zabaw, ale nastolatkom administracja nic nie oferuje.

Anna Zmierczak i jej córeczka Laura

Grudziądz - osiedle TBS-u

od siedmiu lat mieszkają w bloku 108 B. Pani Anna ma jeszcze jedną córeczkę - siedmioletnią Aleksandrę
- Niestety, dokucza nam bardzo młodzież gromadząca się w naszej klatce schodowej. Mieszkamy blisko Chełmińskiej i podejrzewamy, że to właśnie z tej ulicy młodzi ludzie przychodzą pod nasze bloki i piją alkohol. To nie są dzieciaki z naszego osiedla. Był czas, że co tydzień wyrywano nasz domofon. Na schodach mamy często mnóstwo śmieci, niedopałków papierosów, potłuczonych butelek. Czasami są nawet wymioty i ludzkie, albo zwierzęce odchody. Nie wiem czy tylko nasza klatka jest taka pechowa, ale mamy tutaj z młodzieżą straszne problemy. Pozytywnymi stronami mieszkania w blokach TBS-u jest niewielka odległość do pobliskich sklepów oraz mili sąsiedzi w klatce i na całym osiedlu.

Martyna Chojnowska i Sandra Kernstein

Grudziądz - osiedle TBS-u

dziewczyny chodzą do Szkoły Podstawowej nr 15. Martyna ma 11 lat, a Sandra jest o rok starsza. Jak twierdzą zgodnie, osiedle ma tylko jedną pozytywną cechę: mieszka na nim sporo w miarę przystojnych chłopaków, szczególnie jeden bardzo im się podoba
- Na osiedlu małe dzieci są narażone na potrącenie przez jeżdżące samochody - mówi Martyna. - Plac zabaw jest postawiony na środku parkingu samochodowego. To trochę nierozsądne. Dzieci się bawią, a wokół jeżdżą samochody.
- Tutaj tylko mniejsze dzieci i może chłopcy mają co robić, bo oprócz placu zabaw w pobliżu jest jeszcze boisko do gry w piłkę nożną - dodaje Sandra. - A my, dziewczyny, nie mamy tu żadnych rozrywek. Przydałby się nam kosz, to byśmy chociaż pograły w koszykówkę. Ale nie ma. Przez to siedzimy sobie tylko na klatkach schodowych i rozmawiamy, albo same wymyślamy sobie zabawy.

Grzegorz Chabuda

nauczyciel wuefu w Szkole Podstawowej w Nowej Wsi. Krótko przed rozmową z dziennikarzami "Pomorskiej" wrócił ze zbierania grzybów, na które wybrał się razem z żoną i teściem
- Pojechałem, bo grzyby lubi moja żona. Udało się nazbierać trochę podgrzybków i maślaków, ale w koszu mam także borowiki. Z mieszkaniem na osiedlu nie mam ani pozytywnych, ani negatywnych skojarzeń. Jest tutaj bezpiecznie, sąsiedzi są spokojni, a stan mieszkań zadowalający. W ubiegłym roku pękała mi ściana. Przyjechali do nas przedstawiciele TBS-u i komisyjnie oglądali zniszczenia. Pracownicy Towarzystwa uznali, że ściany naprawić musimy na własny koszt. Zagipsowałem pęknięcia, ale pojawiły się nowe w tym samym miejscu i jeszcze w innym. Raczej nie zamierzamy zagrzać miejsca tutaj na stałe. Mieszkanie TBS-u traktujemy jako przejściowe.

Gabriela Żyżyńska

Grudziądz - osiedle TBS-u

gotuje, sprząta, prowadzi dom i jak Irena Kwiatkowska w "Czterdziestolatku": żadnej pracy się nie boi
- Cieszy mnie to, że do sklepów mamy blisko. Ciągle można byłoby kupować, tylko pieniędzy brakuje. Plusem osiedla są tereny zielone, na które można wyprowadzać pieski. U nas w bloku wiele osób ma zwierzęta. Niestety, mamy problemy z pijakami i młodzieżą: hałasują, psują, wyzywają. To powinno zostać ukrócone. Teraz może trochę się uspokoją, bo zaczęła się szkoła. Dziwnie zaplanowana jest jezdnia przebiegająca od ul. Chełmińskiej do Kalinkowej. Po niej jeżdżą oczywiście samochody, chodnik jest wydzielony dla rowerzystów, ale miejsca dla pieszych nie ma. Którędy chodzić? Chyba kanałami. Bo kierowcy ciągle krzyczą i trąbią, jeśli zajdzie się im drogę.

Mirosław Dąbrowski

Grudziądz - osiedle TBS-u

prawie całe życie zawodowe związał z grudziądzkimi "Wodociągami" w których pracował w ekipie remontowo-budowlanej. Od dwóch lat ma "wakacje życia" i odpoczywa na zasłużonej emeryturze
- Aktualnie zaprawiam owoce i warzywa z żoną na zimę. W domowej spiżarni znajdą się już m. in. gruszki, śliwki, jabłka i papryka. Trzeba powoli przygotowywać się i przyzwyczajać do zmiany aury z letniej na chłodniejszą. Na osiedlu Towarzystwa Budownictwa Społecznego żyje się bardzo spokojnie. Nie licząc łobuzerii, która nocami przesiaduje i pije alkohol na klatkach schodowych. Ale co człowiek zrobi, skoro rodzice nie pilnują swoich własnych pociech? Problemem starszych ludzi jest brak ławeczek do siedzenia. A tu jest tak przyjemnie zielono. I świeże powietrze jest. Miło byłoby posiedzieć sobie przed domem, ale nie ma na czym, bo ławki są tylko w jednym miejscu i często zajęte. Z tego co pamiętam dodatkowe siedzenia obiecywał jeszcze prezydent Grudziądza Robert Malinowski, kiedy był prezesem TBS-u. Nie ma ich do dziś. Cieszy mnie to, że z mieszkaniem nie mam żadnych problemów. Tylko czynsz i rachunki mogłyby być niższe.

Rozmowa z Kazimierzem Piotrowskim

prezesem Towarzystwa Budownictwa Społecznego

- Mieszkańcy skarżą się na brak chodnika przy głównej osiedlowej uliczce i zagrożenie ze strony kierowców.

- Wjazd i wyjazd z osiedla jest oznakowany znakiem "strefa zamieszkania". Zobowiązuje on kierowców do ograniczenia prędkości do 20 kilometrów na godzinę, a pieszym pozwala na swobodne poruszenie się po jezdni. Na uliczce są zamontowane trzy "garby", dodatkowo spowalniające ruch. To chyba wystarczy, żeby zapewnić bezpieczeństwo pieszym? Zastanawiamy się jeszcze nad zorganizowaniem drogi jednokierunkowej. Przebudowywany będzie także wjazd na osiedle od strony ul. Kalinkowej.

- Czy administracja może zapewnić dzieciom więcej rozrywki na osiedlu?

- W przyszłym tygodniu zostaną naprawione huśtawki na placu zabaw. Rozmawialiśmy także z Wojskową Agencją Mieszkaniową, na której terenie jest prowizoryczne boisko do gry w piłkę. Niestety, Agencja najchętniej by je zlikwidowała. Gdyby jej dyrekcja zgodziła się, to chętnie zorganizowalibyśmy wspólnie boisko z prawdziwego zdarzenia.

- Starsi mieszkańcy skarżą się na brak osiedlowych ławek, na których mogliby usiąść i odpocząć.

- Myślę, że ławek jest wystarczająco dużo. Sami mieszkańcy też nie chcą się zgodzić na ustawianie kolejnych, aby ławki przez przypadek nie stały się miejscami schadzek okolicznych pijaków.

Pytanie do Henryka Januszewskiego zastępcy komendanta straży miejskiej

- Czy strażnicy miejscy będą częściej pojawiać się na osiedlu TBS-u przy ul. Chełmińskiej?

- Nie jest to dla nas żaden problem, ale nic by się też nie stało gdyby policjanci wyjeżdżając na patrol zawsze przejechali między blokami. Przecież osiedle leży tuż przy komendzie. Z drugiej strony, od połowy czerwca z tego rejonu mieliśmy tylko cztery zgłoszenia. Trzy razy alarmowano nas o źle zaparkowanych autach i raz ktoś zadzwonił, bo pijany inwalida jechał wózkiem po ulicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska