Najpierw fotel
Z końcem ubiegłego roku Przemysław Ślusarski (były pracownik banku i radny) został wiceprezydentem Grudziądza. Powierzono mu m.in. pion edukacji.
Prowadzi on jednocześnie, wraz z żoną, policealną szkołę , która otrzymuje co miesiąc, na każdego ucznia, dotacje z ministerstwa.
Do marca sprzeda szkołę
Świeżo upieczony wiceprezydent deklaruje, że w ciągu trzech miesięcy sprzeda szkołę i nie będzie już jej właścicielem.
Jak twierdzi rzecznik prasowy prezydenta Magda Jaworska-Nizioł, absolutnie nie naruszył on, ani jako radny, ani teraz, ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
- Dotacje dla szkoły otrzymuje bowiem z ministerstwa, a nie z Urzędu Miejskiego - podkreśla pani rzecznik. - One tylko przez Ratusz "przechodzą". Szkoła ta nie działa zatem z wykorzystaniem majątku miasta. Niemniej, żeby w żaden sposób nie kolidowała z jego nową funkcją i żeby to źle nie wyglądało, do marca sprzeda szkołę.
Nie za późno?
Czy przypadkiem nie powinien tego uczynić przed powołaniem go na wiceprezydenta?
- Tak. Wiceprezydent powinien zakończyć działalność przed objęciem funkcji - twierdzi Przemysław Żak z Programu Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego. - Mówi o tym ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Art. 4 pkt 6 jest podstawą zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek, wspólnie z innymi osobami lub zarządzania taką działalnością lub bycia pełnomocnikiem przy prowadzeniu takowej. Artykuł 2 pkt 6 wymienia wśród osób objętych ograniczeniami m.in. zastępców prezydentów miast.
Cały artykuł (szczegóły opinii prawnej i o kontroli szkół) można przeczytać w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej" 12 stycznia, w środę.