Grudziądz: "Wesoła wdówka" w teatrze
Znamy te arie
Widzowie nucili wraz ze śpiewakami znane arie, m.in. "Usta milczą, dusza śpiewa" i "Pieśń o Wilii". Wszyscy bawili się świetnie.
Mimo, że orkiestron nie pomieścił wszystkich muzyków i zająć musieli też obie boczne galerie. Nieco rozproszona orkiestra zdała egzamin, jak cały zespól artystów. Dyrygent Lesław Sałacki poprowadził muzyczne przedstawienie do imponującego finału.
Zanim dał znak orkiestrze i wraz z muzyką Lehara popłynęliśmy w krainę Pontevedry, zostały uhonorowane osoby szczególnie zasłużone dla teatru.
Nagrody na Międzynarodowy Dzień Teatru
Grudziądzką statuetkę Aleksandra otrzymał bydgoski muzyk i dyrygent Marek Czekała, a nagrodę marszałka województwa - Anna Granica, kierownik klubu "Akcent".
Okazją do uhonorowania tych osób był Międzynarodowy Dzień Teatru. Świętowaliśmy go w naszym mieście w sobotę, podczas drugiej prezentacji, w ramach festiwalu Grudziądzka Wiosna Teatralna.
Statuetkę Aleksandra odebrał Marek Czekała, założyciel i szef Orkiestry im. Johanna Straussa, za wzbogacenie życia muzycznego miasta.
Marek Czekała Był autentycznie wzruszony: - Zwykle na scenie czuję się jak ryba w wodzie, a teraz jestem stremowany - wyznał. - Stoję tu w imieniu wszystkich członków orkiestry. Dziękujemy wam. Uświadomiliście nam, że wnieśliśmy do kultury Grudziądza coś cennego. Jesteśmy zaszczyceni. Dziękuję też mojej żonie Elżbiecie, która wspiera mnie w moich artystycznych poczynaniach.
We wtorek, 30 marca, w Teatrze im. Horzycy w Toruniu nagrodę od marszałka regionu Piotra Całbeckiego odbierze Anna Granica, pracownik CK Teatr. Jest ona m.in. autorką projektów, na które CKT dostaje marszałkowskie dofinansowanie. Już w sobotę Anna Granica otrzymała kwiaty i brawa za swoją pracę.
Dobra zabawa
Reżyser Zbigniew Macias słusznie wyeksponował w operetce jej walory komediowe i wątki związane z salonową intrygą. Muzyka - fundament tego przedstawienia, broni się sama. Do tego dobre głosy głównych postaci, piękne stroje i senografia Anny Bobrowskiej-Ekiert, udane sceny zbiorowe z chórem i baletem.
Jest tempo, dynamika, ciekawe pomysły choreograficzne. Aż dziw, że tyle może się dziać przez dwie i pół godziny na grudziądzkiej scenie! Mamy wrażenie tłumów, gwaru, przestrzeni.
Operetka zrealizowana z rozmachem trochę się "dusi" na naszej scenie, ale wychodzi obronną ręką. żwłaszcza baletowi brakowało przestrzeni, jednak tancerze poradzili sobie nad wyraz dobrze.
Gościnnie wystąpił w roli Kamila de Rosillona znany nam dobrze (z koncertu noworocznego) tenor Krzysztof Marciniak. W roli tytułowej wdówki - Hanny Glawari wystąpiła Kamila Cholewińska, a Walentyny - Agnieszka Gabrysiak. Hrabiego Daniłę Daniłowicza brawurowo grał i śpiewał (wyróżniając się dykcją) Szymon Jędruch, a w barona Mirko Zetę wcielił się Andrzej Orechwo.
Operetka podobała się publiczności, która nagradzała brawami najbardziej udane sceny.
Na koniec były brawa na stojąco. Gromkie, bo był nadkomplet: aż 470 widzów. Orkiestra zajęła także obie galerie i nawet dyrektor CKT Anna Janosz siedziała na dostawce!
Czekamy na bis
- Życzymy sobie więcej takich spektakli muzycznych! - uznała Anna Markowska z Grudziądza, bardzo zadowolona opuszczająca teatr.
- Z dużą przyjemnością obejrzałam operetkę. Dobrze zrealizowana, zagrana i zaśpiewana - podsumowała grudziądzanka, Łucja Kaczorek.
Czy można było powtórzyć operetkę?
Wielu miłośników dobrej operetki, którzy nie dostali biletów na sobotnie przedstawienie, zadawało sobie pytanie: - Skoro bilety na "Wesołą wdówkę" poszły w mig, to czy nie należało zorganizować dwóch spektakli?
Zespół techniczny Teatru Muzycznego w Łodzi zadał sobie sporo trudu, aby przywieźć i zbudować na naszej scenie dekoracje. A wielu widzów nie może odżałować, że 'Wesołej wdówki" w Grudziądzu nie obejrzeli...
Dyrektor CK Teatr Anna Olszowy tłumaczy: - Festiwal rządzi się swoimi prawami. Każda sztuka prezentowana jest raz. Powtórzenie "Wesołej wdówki" mogłoby zabrać publiczność któremuś z kolejnych spektakli.
- Nie jestem taki pewien, czy udałoby się zebrać na drugą prezentację komplet, albo chociażby większość widowni - argumentuje wicedyrektor CK Teatr Grzegorz Romanowski.
*
Fotogaleria z operetki na www.pomorska.pl