Węgiel rzeczywiście tani nie jest. "Orzech" kosztuje obecnie około 700 złotych za tonę.
- Ten najlepszy, wysokokaloryczny węgiel jest jeszcze droższy. U nas stoi po 810 złotych - tłumaczy Adriana Murawska ze składu opału przy ulicy Dworcowej.
Marta Piątkowska kupiła tonę tego tańszego. Pieniądze wyłożyła opieka. - Będziemy oszczędzać, żeby opału wystarczyło na całą zimę. W ubiegłym roku musieliśmy się ratować drewnem - wspomina pani Marta.
Do zimy przygotowana jest również rencistka Janina Sieczkoś. Węgla nie może dźwigać, więc trzyma go w kuchni - w workach.
- Jeśli mi zabraknie, to trochę dokupię z renty, choć jest ona mizerna. A może złożę wniosek do opieki o dodatkowy zasiłek? - mówi Janina Sieczkoś.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie podkreślają, że jeśli komuś zabraknie opału, to nie zostanie bez wsparcia.
- Na pewno nikomu nie będzie zimno - zapewnia Ilona Krzysztyniak, kierownik działu świadczeń pomocy społecznej w MOPR.
Kolejka jest dłuższa
Od początku tego sezonu (pierwsze wnioski ludzie zaczęli składać już w sierpniu) zapomogi na węgiel otrzymało 2400 osób.
Zasiłki te pochłonęły już około 1,2 mln zł, a jak szacują pracownicy socjalni, do końca roku kwota ta urośnie do 1,6 mln zł. To o około 200 tysięcy złotych więcej niż w 2011 roku.
Skąd ta różnica?
- W górę poszły progi dochodowe, więc siłą rzeczy więcej osób ma prawo do zasiłku - wyjaśnia Ilona Krzysztyniak.
I dodaje, że o zapomogę na węgiel mogą się starać również osoby, które nie spełniają kryterium dochodowego, ale są np. niepełnosprawne.