Komendant Straży Miejskiej Jan Przeczewski przyznaje, że jest to duży problem: - O ile właściciel psa stosuje się do nakazu trzymania zwierzęcia na smyczy i nakładania kagańca, to polecenia posprzątania po psie nie wykona. To wręcz sensacja, gdy posiadacz psa sprząta po nim. Grudziądzanie w ogóle nie przyjmują do wiadomości, że to ich obowiązek. Nałożony przez regulamin utrzymania porządku i czystości w mieście, uchwalony przez Radę Miejską Jeśli w sposób rażący go łamią, wlepiamy mandat za 200 zł.
Co dzień strażnicy odwożą do schroniska po trzy-cztery psy, biegające bezpańsko i brudzące miasto. A np. w Poznaniu, na wszystkich zieleńcach, placach zabaw i ogródkach przy blokach stoją tabliczki: "Zakaz wyprowadzania psów". Straż Miejska to surowo egzekwuje i jest czysto.
- Jeśli pies biega po piaskownicy czy placu zabaw, też reagujemy - tłumaczy komendant Przeczewski - zresztą psy nie mogą brudzić także trawników w mieście i na błoniach, gdzie co dzień spacerują setki osób.
W Bydgoszczy na skwerach są punkty z torebkami foliowymi na psie odchody. W Grudziądzu miały się pojawić szalety dla psów. Kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Ratusza Maja Banasik zapowiada: - Jeszcze w tym roku wdrożymy pilotażowy projekt: na Starówce pojawi się punkt z torebkami na odpady pozwierzęce. Sprawdzimy, czy będzie w tym rejonie czyściej. Jeśli tak, takich stanowisk przybędzie. Wraz ze Strażą Miejską zaostrzymy sankcje wobec osób, których psy brudzą.