https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzkie Centrum "Caritas" pomaga już 10 lat

(Łukasz Ernestowicz)
Ks. Jarosław i ks. Marek potrzebującym otwierają furtkę "Caritasu"
Ks. Jarosław i ks. Marek potrzebującym otwierają furtkę "Caritasu" Fot. Łukasz Ernestowicz
Dziesięć lat temu w Grudziądzkim Centrum Caritas wydano ubogim pierwszy posiłek. Dziś organizacja działa na wielu płaszczyznach życia. A wszystko to z miłości do Boga i bliźniego.

Początki były trudne
W 1997 biskup diecezji toruńskiej podjął decyzję o powstaniu w Grudziądzu komórki "Caritasu". Siedzibą organizacji miała być zrujnowana kamienica przy ul. Klasztornej. Pod okiem ks. prałata Henryka Kujaczyńskiego, pierwszego dyrektora Centrum, przez 18 miesięcy odbudowano budynek, a "Caritas" zaczął pomagać ubogim mieszkańcom Grudziądza.

- Pomoc nie ograniczała się jednak tylko do wydawania posiłków, z czym najczęściej kojarzy się "Caritas" - zapewnia ks. Marek Borzyszkowski, dyrektor grudziądzkiej placówki organizacji. - Zaraz po rozpoczęciu działalności otworzyliśmy gabinet pielęgniarski i świetlicę. W czasach ogromnego bezrobocia stworzyliśmy jedno z pierwszych w Polsce biur aktywizacji osób poszukujących pracy. W ubiegłym roku zaczął działać Środowiskowy Dom Samopomocy pomagający niepełnosprawnym.

Dziś grudziądzkie Centrum to także: Stacja Opieki Caritas (pomoc ponad 1,2 tys. osobom w zakresie pielęgniarskim, sanitarnym i rehabilitacyjnym), dwie świetlice dla dzieci (codziennie uczy się i bawi w nich ponad setka małych grudziądzan) oraz 1,5 tys. wolontariuszy działających w szkolnych kołach "Caritasu".

Organizacja współpracuje także z innymi instytucjami pomagającymi w mieście ubogim. - Cieszymy się, że w Grudziądzu udało się wypracować system pomocy, w którym wszyscy się wzajemnie uzupełniamy - mówi ks. Jarosław Jankowski, zastępca dyrektora "Caritasu".

Jaka przyszłość?
W niedalekiej przyszłości dyrektorzy "Caritasu" chcą z działalności gospodarczej pozyskać więcej środków na pomoc ubogim. W coraz szerszym zakresie. - Bo w miłości chrześcijańskiej, nie chodzi o to, aby kogoś nakarmić i pozostawić dalej bez wsparcia. Trzeba dać człowiekowi szansę i jeśli sam zechce, pomagać mu w wielu dziedzinach życia - mówi ks. Marek Borzyszkowski.

Dziś o 15.00 w kościele Ducha Świętego ks. biskup Andrzej Suski odprawi uroczystą mszę św. z okazji jubileuszu grudziądzkiego "Caritasu".

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
on_z_grudziadza
Skoro Grudziądzkie Caritas nie pomaga ludziom ...
To czemu masz pretensje do władz miasta za brak pracy ...

Ludzie ludziom pomagają.
Ludzie ludziom dają pracę.

Ja uważam, że Grudziądzkie Caritas bardzo pomogło ludziom organizując to wszystko. Codziennie widzę ile ludzi czeka na ten posiłek.

Swoją drogą nie życzę Caritasowi aby rozwijał swoją działalność - a nawet życzę żeby z czasem nie było potrzebne.
~gość~
To nie Grudziądzkie Caritas pomaga ludziom , a Ludzie pomagają Ludziom. to z dobrowolnych datków na rzecz ubogich zbieranych przez ludzi od ludzi trafia pomoc do biednych , skazanych przez nieudolność władz naszego miasta na dożywotnią biedę !!! przez kompletnym braku ochrony, wsparcia a przede wszystkim pracy !
Niezmiernie ucieszyło by mnie , żeby wreszcie zaczęto pisać na temat i tylko prawdę, parafrazując jeden z dyrektorów wielkiego koncernu budowlanego opowiadał dziennikarzowi jak to on zbudował tą fabrykę.
b
b.blackcofi-n
W/w księżom szczęśc Boże,
ale kto może niech im pomoże!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska