https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzkie Lemigo czeka przeprowadzka

MARYLA RZESZUT [email protected]
Gotowe już buciki dla dzieci pokazują Dorota Witkowska, Maria Świątek (w środku) i Anna Stanisławska
Gotowe już buciki dla dzieci pokazują Dorota Witkowska, Maria Świątek (w środku) i Anna Stanisławska Fot. Maryla Rzeszut
Już Zakładowi Produkcji Obuwia Lemigo w Grudziądzu "stuknęło" 20 lat. Dotąd firma działa przy ul. Karabinierów i Nauczycielskiej. W przyszłym roku scali się i przeniesie do budynku po Stomilu.

- Kupiliśmy już obiekt przy ul. Waryńskiego i będziemy do niego przenosić oba zakłady w kwietniu 2011 roku - planuje Mirosław Garbacz, szef Lemigo - dokupimy dwie maszyny nowej generacji. Kończymy więc pewien, 20-letni etap istnienia w Grudziądzu, Polsce i w Europie. Wciąż mamy nowe plany.

Oto fragment rozmowy z założycielem i szefem Lemigo Mirosławem Garbaczem:

- Jak udało się przekonać córki, by też zajęły się biznesem i włączyły się do prowadzenia firmy?
- Żyły nią od lat. Mój ojciec wprowadzał mnie w sprawy zakładu. Również ja swoje córki angażowałem w firmie, np. do zarobienia pieniążków na wakacje przy pakowaniu obuwia czy innych pracach. Czuły się z firmą związane. To jest kwestia wychowania. A teraz, gdy są dorosłe, podzieliliśmy zadania. Ja wziąłem na swoje barki inwestycje i nadzór. Moja córka Agnieszka Garbacz-Rezmer z mężem Sebastianem produkuje obuwie kaloszowe: wędkarskie i myśliwskie - w firmie Lexpo, zaś Agnieszka z mężem, Wojciechem Markuszewskim zajmuje się hotelem i restauracją, urządzoną w zabytkowej willi. Z kolei żona, Ewa, prowadzi sklep firmowy.

- Można w tej sytuacji spokojnie oddać się pasji podróżniczej. Instynkt myśliwego pomaga w biznesie? Tu też są polujący i zwierzyna.
- Trzeba być konsekwentnym i wytrwałym. W Grudziądzu nie tak łatwo rozwinąć się gospodarczo, gdyż podatki należą do najwyższych w kraju. Skoro jednak przetrwałem, to znaczy że można. A jak wpaść w produkcji na właściwy trop? Czasem decyduje o tym przypadek. Na początku produkowałem buty typu "adidas". Pewnego dnia żona zwróciła mi uwagę, że tego rodzaju obuwia mamy w Polsce w bród. Brakuje natomiast odpowiednich bucików dla dzieci. Jeździła po nie do Niemiec wschodnich, ówczesnego DDR. To mi dało do myślenia. Wreszcie w rok po zjednoczeniu Niemiec pojechałem do Schwedt, gdzie była fabryka takiego obuwia dla dzieci. Chciałem przyjrzeć się produkcji. Na miejscu odkryłem, że cała fabryka, z kompletnym ciągiem technologicznym jest do kupienia! Pozostało wynegocjować dobrą cenę. Pomogła mi w tym córka, Agnieszka, mówiąca po niemiecku. Wraz z bratem, Wiktorem Grzegorzem, kupiłem tę fabrykę i przewiozłem do Grudziądza. Mieliśmy nie tylko maszyny i technologię, ale materiały i surowce. Brat zaczął produkować w Działdowie, w firmie Viggami. A Lemigo wówczas przeżywało najlepsze lata. W 2000 roku wyprodukowaliśmy ponad 2,5 mln par obuwia dziecięcego!

Cała rozmowa opublikowana jest w naszej internetowej Strefie Biznesu. Zapraszamy do jej przeczytania oraz oglądania filmików z produkcji i fotogalerii na www.pomorska.pl

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
może ktoś to przeczyta ja nadal pracuje obecnie w lemigo i dobrze wiem jak tam jest ludzie pracują tam tylko dla tego że nie majo gdzie indziej pracy lub jest tak stary że już nie dostanie innej
płace są uwarunkowane tym czy jesteś prowadzącym jako operator maszyny wtryskarki czy pomocnikiem czy pakowaczka
każdy ma inną stawkę czyli 10 par buta za 2.80 zł pomocnik a prowadzący o killka groszy więcej i pramia
norma to 370par buta fajnie co nie norma jest do zrobienia ale oczywiście z........y zapomnij o WC bo to 10 par w plecy dosłownie 10:D usterki karze gnioty to chleb powszedni i utrata jednego buta z pary
6 grudnia marycha wylatuje zastępuje jo monika bez komentarza hmmmmmm szkoda mi tej kobiety jest taka pusta nadaje sie na marychy miejsce idiotka bez studiów pseudo kierowniczka zarobki to pakowaczki dopłata do najniszej krajowej ,pomocnik też czasem bez dopłaty najniszo ma czasem sie zdarza że ktoś ma 1200 lub 1300 prowadzący który wyrabia norme 370 co dzienie bez braka czyli wyrzuconych butów 2000 rzadkość prowadzący dostaje 1500 ,1600 1200 najmniej to 1300 szew pracowników traktuje jak rzeczy a wymagana wzrastają ja tam pracuje ale szukam prace niestety w tym zasranym grudziądzu jest lemigo to obóz kiedyś było inaczej ale to już przeszłość kiedyś doceniał trud ludzi a teraz to ludzie to białe murzyny zastanówcie się czy warto jak warto to wasz wybór
G
Gość
a jak wyglada praca w biurze w lemigo?
l
lolek
może ktoś to przeczyta ja nadal pracuje obecnie w lemigo i dobrze wiem jak tam jest ludzie pracują tam tylko dla tego że nie majo gdzie indziej pracy lub jest tak stary że już nie dostanie innej
płace są uwarunkowane tym czy jesteś prowadzącym jako operator maszyny wtryskarki czy pomocnikiem czy pakowaczka
każdy ma inną stawkę czyli 10 par buta za 2.80 zł pomocnik a prowadzący o killka groszy więcej i pramia
norma to 370par buta fajnie co nie norma jest do zrobienia ale oczywiście z........y zapomnij o WC bo to 10 par w plecy dosłownie 10:D usterki karze gnioty to chleb powszedni i utrata jednego buta z pary
6 grudnia marycha wylatuje zastępuje jo monika bez komentarza hmmmmmm szkoda mi tej kobiety jest taka pusta nadaje sie na marychy miejsce idiotka bez studiów pseudo kierowniczka zarobki to pakowaczki dopłata do najniszej krajowej ,pomocnik też czasem bez dopłaty najniszo ma czasem sie zdarza że ktoś ma 1200 lub 1300 prowadzący który wyrabia norme 370 co dzienie bez braka czyli wyrzuconych butów 2000 rzadkość prowadzący dostaje 1700 ,1600 1500 najmniej to 1300 szew pracowników traktuje jak rzeczy a wymagana wzrastają ja tam pracuje ale szukam prace niestety w tym zasranym grudziądzu jest lemigo to obóz kiedyś było inaczej ale to już przeszłość kiedyś doceniał trud ludzi a teraz to ludzie to białe murzyny zastanówcie się czy warto jak warto to wasz wybór
G
Gość
Bo niestety żal pisać ale taka prawa ,najniższa krajowa to standard w tej firmie.
d
doris
Sprawy rodzinne pana Garbacza to jego prywatna sprawa. Co zaś się tyczy spraw zawodowych to faktem jest, że pan Garbacz nie docenia i nie szanuje pracowników, nawet tych wieloletnich. Wiele wartościowych osób odeszło do innych firm. Nie da się także ukryć, że zarobki w Lemigo są raczej na niskim poziomie.

dokładnie tak, omijajcie lemigo z daleka.
d
doris
Czy ktoś wie jakie wynagrodzenie pracownikom wypłaca pan dobroczyńca,myśliwy Garbacz?

myśliwy? ustawiają mu zwierzynę. Dzwonią ze za 5 minut z lewej strony wybiegnie łoś. Sam nic nie potrafi upolować. W ogóle nic ten człowiek nie potrafi. Wypłaca najniższą krajową 1050? Tak mniej więcej będzie. W każdym razie ludzie to dla niego nic nie znaczące śmieci. Miałam okazję się przekonać.
P
Pracownik Lemigo
Sprawy rodzinne pana Garbacza to jego prywatna sprawa. Co zaś się tyczy spraw zawodowych to faktem jest, że pan Garbacz nie docenia i nie szanuje pracowników, nawet tych wieloletnich. Wiele wartościowych osób odeszło do innych firm. Nie da się także ukryć, że zarobki w Lemigo są raczej na niskim poziomie.
k
koks
pamiętam w latach 70-tych Garbacza to był naprawdę normalny facet a co się teraz z nim stało - to forsa, forsa i pokaz że jaki to ja jestem bogacz, ?
???
Czy ktoś wie jakie wynagrodzenie pracownikom wypłaca pan dobroczyńca,myśliwy Garbacz?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska