Pasjonaci "ekstremalnych" kąpieli na razie nie są zadowoleni z aury. - Jest jeszcze w miarę ciepło, do tego wieje wiatr albo pada deszcz - wyjaśnia Zbyszek Kiełpiński, grudziądzki mors. - Przydałby się chociaż lekki mrozik.
I dodaje: - Prawdziwa frajda jest wtedy, gdy jezioro zamarza i trzeba wykuwać przerębel, aby wskoczyć do wody. Im zimniej, tym lepiej!
Morsom będziemy mogli kibicować podczas pierwszej kąpieli na plaży miejskiej nad Rudnikiem. Kibicować, albo... dołączyć.
- Zapraszamy każdego, kto chce z nami dzielić tę pasję - zachęca Zbyszek Kiełpiński. - Wystarczy być zdrowym i chcieć. Nie ma żadnych innych ograniczeń.
Jak się zatem przygotować? - Przyjść, rozgrzać się i psychicznie nastawić, że da się radę - tłumaczy Zbyszek Kiełpiński. - Nie próbować wcześniej żadnych kąpieli w wannie z zimną wodą!
Ci, którzy odważą się wskoczyć do jeziora, będą mogli liczyć na ciepłą herbatę i talerz zupy.
Na tym nie koniec ekstremalnych wyzwań. - Kolejne, to chodzenie po rozżarzonych węglach - zachęcają pracownicy Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Wypoczynku, który jest współorganizatorem imprezy. Razem z morsami będą bawili się członkowie Akademii Biegania, działającej przy MORiW-ie.
Na spotkanie zaproszono również zaprzyjaźnionych członków klubu morsów z niedalekiego Kwidzyna.
Osoby, które będą chciały dołączyć, najpierw zaliczą "chrzest bojowy".
Impreza odbędzie się w niedzielę. Początek o godzinie 10. Wstęp wolny.
Na zakończenie zaplanowano wspólne ognisko.
Czytaj e-wydanie »