...W magistracie nie wiedzą, że prawie w samym centrum miasta mają taki bałagan.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy na temat wysypiska przy ul. Ceglanej i to w sąsiedztwie stawu rybnego.
Oczko wodne, przy którym znajdują się śmieci należy do Związku Wędkarstwa Polskiego w Brodnicy i jemu się przypisywało ten bałagan. Jednak niesłusznie - bo tylko kilka metrów od lustra wody należy do Związku i oni zbierają swoje śmieci. - Tydzień temu sprzątaliśmy teren wokół stawu, a reszta terenu, gdzie leży gruz i śmieci teren nie należy do nas - tłumaczy Józef Tylicki, prezes Koła Miejskiego ZWP. W tej sytuacji zwróciliśmy się do magistratu, gdzie odpowiednie służby powinny zadbać o porządek w mieście lub zakazać urządzania wysypisk prawie w centrum Brodnicy.
Na wstępie pani pełnomocnik do spraw informacji w Urzędzie Miejskim chciała zainteresować sprawą Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Niestety, nikt w firmie nie odbierał telefonu (czyżby PGK rozpoczęło "majówkę" już od 27 kwietnia). Po kilku godzinach Zdzisława Marciniak, rzecznik prasowy magistratu, przekazała sprawę wydziałom zajmującym się gospodarką miejska i ochroną środowiska.
- Pani kierownik wydziału ochrony środowiska i naczelnik wydziału gospodarki miejskiej jeszcze dziś udadzą się na miejsce, żeby dokładnie ocenić sytuację - zapewniła nas rzecznik UM w Brodnicy. - Z informacji uzyskanych wiem, że po części teren należy do miasta i przewodniczącego Rady Miasta Marka Hildebrandta. Na ten temat były prowadzone rozmowy z właścicielem terenu gdzie składowane są gruz i śmieci - tłumaczy Zdzisława Marciniak.
Dotychczas nie przyniosły oczekiwanego skutku - góra śmieci nie maleje tylko dalej się powiększa.
Jednak jest nadzieja, że w najbliższych dniach zniknie ten bałagan. Urzędniczka z magistratu zapewniła, że w tych dniach miasto uprzątnie swój kawałek gruntu, a przewodniczący Rady Miejskiej, właściciel terenu, zostanie zobowiązany do tego samego.
Jeśli nie pomogą rozmowy, to urząd drogą formalną - pisemnie upomną Marka Hildebrandta.