Na problem z dostępem do leków zwrócił uwagę Grzegorz Stochliński, mogileński radny.
- Jesteśmy w centrum epidemii grypy. Mieszkańcy są zaniepokojeni, bo zdarza się, że trzeba natychmiast podać lek, a w Mogilnie nie ma apteki - mówi Grzegorz Stochliński. - To jest nie do przyjęcia. Apteki nie honorują uchwały o dyżurach.
Jak mówi radny lekarze przyjmują pacjentów do późnych godzin. Ci wychodzą z gabinetów, a na drzwiach aptek są jedynie informacje, że można skorzystać z dyżurujących placówek w Inowrocławiu.
Kiedyś były w powiecie dwie czynne nocą apteki
Pytanie o to dlaczego apteki nie dyżurują skierowane zostało do starosty. Ustalenie dyżurów aptek leży bowiem w kompetencji starostwa.
Od lat obowiązuje zasada, że w powiecie dyżurują dwie apteki - jedna w Mogilnie, druga w Strzelnie. Starosta Tomasz Barczak przyznaje, że jest problem z nocną pracą farmaceutów. I nie jest to problem tylko w powiecie mogileńskim. Przypomnijmy, że mieszkańcy Dąbrowy, muszą korzystać z nocnej opieki zdrowotnej w Barcinie. A tam także nie ma dyżurującej apteki.
Aptekarze tłumaczą, że nie opłaca im się czekać w nocy na klientów. W powiecie mogileńskim część aptek nie chciała być umieszczana w harmonogramie.
- Tłumaczą, że na dyżurze musi być magister farmacji, a przychodzą 1- 2 osoby - mówi starosta.
Ustalają harmonogram, ale nie mogą go egzekwować
Jak mówi Tomasz Barczak to rada powiatu po konsultacjach z gminami ustala harmonogram dyżurów. Nie ma jednak żadnego sposobu na egzekwowanie tego prawa. Nie ma takich możliwości ani powiat, ani nadzór farmaceutyczny. Starosta przyznaje, że można co najwyżej słać do farmaceutów pisma.
Był kompromis, ale wojewoda uchylił uchwałę
Do tej pory udawało się jednak wypracować kompromis, tak by apteki dyżurowały. W grudniu rada powiatu przyjęła harmonogram dyżurów na 2018 rok. Jednak z powodów formalnych (brakowało zapisu o wejściu w życie przepisów po 14 dniach) wojewoda uchwałę uchylił.
To oznacza, że ona nie obowiązuje i żadna z aptek nie musi pełnić dyżurów. Trzeba przyjąć nową uchwałę, do tego musi zebrać się rada powiatu. To jednak nastąpi najwcześniej 23 marca. Zanim przepisy wejdą w życie, będzie połowa kwietnia. Będzie już po grypie. Starosta przyznaje, że w czasie kiedy panuje grypa i brak apteki, to trudna sytuacja. Część farmaceutów rozumiejąc potrzeby pacjentów wydłuża godziny pracy. Informują o tym starostwo. Jednak jeśli nie muszą, nie otwierają w nocy aptek.
- Branża wyjaśnia, że przy tak niskich marżach nie opłaca im się. Mogę tylko apelować do prowadzących apteki o zrozumienie, w tym okresie wzmożonych zachorowań - mówi starosta.
Potrzebna jest empatia i pieniądze
- Tu nie ma złotego środka. Niektóre samorządy współfinansują dyżury nocne aptek - mówi Grzegorz Stochliński. - Dyżur nocny kosztuje aptekę 400 złotych, a sprzedają środki za 5 złotych.
Starosta Barczak mówi, że powiat nie chce brać na siebie kolejnych zobowiązań. Związek Powiatów Polskich chce, aby to Narodowy Fundusz Zdrowia płacił farmaceutom za dyżurowanie.
- Nie możemy sobie pozwolić na kolejne zadania przerzucane na nas. Obciążenie samorządów jest duże, niech państwo płaci za to, co jest jego zadaniem - mówi starosta.
- Nie zgadzam się z tym, trzeba trochę empatii. To jest dla mieszkańców, to jest nasz powiat. My także jako gmina dokładamy do rozbudowy szpitala - odpowiada Grzegorz Stochliński.
Na stronie internetowej powiatu mogileńskiego jest zakładka "Czas pracy aptek". Jednak w przypadku konieczności wykupu leków lepiej nie sugerować się tymi zapisami. Jest tam odnośnik do uchwały, którą wojewoda kujawsko-pomorski uchylił.