https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grzechy za kierownicą? To nie tylko alkohol...

(dd)
www.sxc.hu
Kierowcę, który palił marihuanę oraz myśliwego, który prowadził "pod wpływem", zatrzymali grudziądzcy policjanci.

Zapach palonej marihuany "uderzył" policjantów, którzy na ul. Łyskowskiego zatrzymali mercedesa. Mężczyznę siedzącego za kierownicą zabrali na badania. Jak się okazało, policyjny nos ich nie mylił - kierowca był pod wpływem narkotyków. Był też zdziwiony, że wpadł, skoro nie pił alkoholu.

W kłopoty wpakował się też myśliwy, którego w nocy z wtorku na środę skontrolowano na drodze w Starym Błonowie pod Łasinem. Alkomat pokazał, że mężczyzna ma ponad pół promila alkoholu w organizmie. W dodatku, na tylnej kanapie nissana policjanci znaleźli myśliwski sztucer.

Wiadomości z Grudziądza

- Mężczyzna miał pozwolenie na broń, ale została ona zabezpieczona, ponieważ myśliwy był nietrzeźwy - mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka policji w Grudziądzu.

Za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu lub narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tantrum
Jednym z podstawowych grzechów jest zupełne ignorowanie znaku, informującego o przejściu dla pieszych. Dziś starsza kobieta zginęła na przejściu - może wtargnęła przed samochód, nie było informacji, jak to się dokładnie stało, ale jakże rzadkim zdarzeniem jest, że kierowca zachowa szczególną ostrośność przed przejściem dla pieszych - zdecydowana większość przejeżdża przez przejście z nogą na pedale gazu, co nie można w żaden sposób nazwać zachowaniem szczególnej ostrożności. A przecież ktoś może wejść na jezdnię, bo źle obliczy prędkość samochodu (np. dziecko, starsza osoba); nie każdy ma prawo jazdy, a nawet najlepsze szkolenie w szkole nie wyrobi świadomości, jak sytuacja wygląda z punktu widzenia kierowcy i samochodu. Kierowcy natomiast zapominają o tym, jak wygląda sytuacja z punktu widzenia pieszego - dostają totalnej amnezji, jak tylko siądą za kółko, czemu z drugiej strony nie dziwię się do końca, bo pieszymi są w zasadzie na trasie dom-samochód, maksymalnie kilkadziesiąt metrów, a ostatnio przez przejście dla pieszych przechodzili pewnie z 10 lat temu. A na wielu przejściach jest tak, że jeśli pieszy nie wejdzie na przejście pomimo zbliżającego się samochodu, to nie ma szansy na przejście na drugą stronę ulicy.

Inną ostatnio panującą "modą" jest jazda samochodem po chodnikach - w Sylwestra zginął w ten sposób chłopczyk, a wczoraj ciężko ranna została młoda kobieta.
G
Grzegorz
W dolnośląskim komendant WRD jechał nawalony jak stodoła, że nie pamiętał kto w sumie prowadził samochód - on , czy kolega a za 2 dni udał się na zasłużoną emeryturę. W feralnym mieście Płock v-ce szef policji KW jechał też na wesoło , a tym bardziej w tym samym mieście tylko kilka miesięcy temu - też jechał szycha KW policji nawalony. W Zabrzu oficer policji prywatnym samochodem chciał się zapakować do radiowozu i gdyby nie wścibski strażnik miejski i monitoring.... a trochę później też w Zabrzu śliczny dzielnicowy z tytułem "dzielnicowy roku" po spożyciu ognistej wody potrącił na pasach pieszego. To tylko kilka medialnych nagłośnionych faktów. I Jak tu nie brać przykładu z tych którzy nas pilnują i dziwią się, że pan Kowalski z miasta Grudziądza jechał z 0,21 promila bo wcześniej zjadł nieodpowiedniego cukierka, umył zęby lub spryskał szyby zimowym płynem ,albo jadąc rowerem z działki a wcześniej pragnienie ugasił browarkiem. I jak tu nie dostać biegunki myśli słysząc o 2000 nawalonych przez dłuższy weekend, gdzie ok. 99% to są ci którzy w tej bardziej dośwadczonej starej Europie pojechali by dalej. Ale najważniejsza jest kasa. Bo przecież 2000 nawalonych co weekend razy ok 1000-3000zł od sztuki = łatwy rachunek.
G
Grzegorz
W dolnośląskim komendant WRD jechał nawalony jak stodoła, że nie pamiętał kto w sumie prowadził samochód - on , czy kolega a za 2 dni udał się na zasłużoną emeryturę. W feralnym mieście Płock v-ce szef policji KW jechał też na wesoło , a tym bardziej w tym samym mieście tylko kilka miesięcy temu - też jechał szycha KW policji nawalony. W Zabrzu oficer policji prywatnym samochodem chciał się zapakować do radiowozu i gdyby nie wścibski strażnik miejski i monitoring.... a trochę później też w Zabrzu śliczny dzielnicowy z tytułem "dzielnicowy roku" po spożyciu ognistej wody potrącił na pasach pieszego. To tylko kilka medialnych nagłośnionych faktów. I Jak tu nie brać przykładu z tych którzy nas pilnują i dziwią się, że pan Kowalski z miasta Grudziądza jechał z 0,21 promila bo wcześniej zjadł nieodpowiedniego cukierka, umył zęby lub spryskał szyby zimowym płynem ,albo jadąc rowerem z działki a wcześniej pragnienie ugasił browarkiem. I jak tu nie dostać biegunki myśli słysząc o 2000 nawalonych przez dłuższy weekend, gdzie ok. 99% to są ci którzy w tej bardziej dośwadczonej starej Europie pojechali by dalej. Ale najważniejsza jest kasa. Bo przecież 2000 nawalonych co weekend razy ok 1000-3000zł od sztuki = łatwy rachunek.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska