MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Szlanga w styczniu zaprasza na szampana

MARIA EICHLER
Daria Kowalonek i Błażej Tachasiuk w jednej ze scen spektaklu "Versus"
Daria Kowalonek i Błażej Tachasiuk w jednej ze scen spektaklu "Versus" Maria Eichler
Teatr Repertuarowy ma zielone światło do działania, więc Grzegorz Szlanga zaprasza na szampana. Kiedy? Jeszcze w styczniu.

To jeden z najciekawszych projektów realizowanych przez dom kultury, bo daje szansę na kontakt z teatrem na żywo. I to z bardzo interesującymi przedstawieniami, często kontrowersyjnymi, ale o to przecież chodzi, by pobudzić widzów do refleksji i dyskusji.

Grzegorz Szlanga, instruktor teatralny w ChDK i animator tego projektu nie ukrywa, że perspektywa kontynuacji bardzo go cieszy. - Zapraszam państwa na szampana - mówił podczas ostatniego występu jeszcze w starym roku. - A w styczniu pokażę monodram "Uśmiech Dostojewskiego", w którym sam gram, więc bardzo jestem ciekaw odbioru.

Tymczasem widzowie mieli okazję odświeżyć sobie wrażenia na spektaklu pt. "Versus", który "w świecie" został obsypany wszelkimi możliwymi nagrodami, a w Chojnicach po premierze zniknął z afisza.

To autorskie dziecko samego Szlangi, wykorzystujące także opowieść Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk. Spektakl ma bardzo ciekawą konstrukcję, bo wprowadza do akcji narratora (świetna rola Dominika Gostomskiego) i zabieg "teatru w teatrze", który pozwala rozwijać historię na kilku poziomach. Narrator bądź aktorzy odsłaniają i zasłaniają tę miniscenę, budując kontrast pomiędzy "historią polską" a "historią francuską". Tej pierwszej opowiedzieć się nie da, bo jej bohaterowie, z szalikiem kibolskim na szyi, stoją na barykadzie, rzucając obelgami w przeciwników różnej maści. Przecież wystarczy, że ktoś jest zbyt blady albo zbyt czerwony, żeby go zlinczować...I tak niewiele trzeba, żeby od ciężkich słów przejść do czynów, a raczej rękoczynów...Co widzimy w finale.

Pada w spektaklu pytanie, czy kiedyś będziemy mogli zachwycać się, ot tak po prostu Polską, wędrując od granicy do granicy, ale odpowiedź nie jest prosta. Bo czy wystarczy nam patriotyzm kiboli? I ciągłe poszukiwanie wroga?

Polacy nie zdołali "przepracować" swojej historii - podejrzewa Szlanga. Nie wyciągnęli trupa z walizki, tak jak Francuzi (doskonała rola Błażeja Tachasiuka jako Fransua Żako). Nie zamknęli jakiegoś etapu rozliczeń z sobą i między sobą, ciągle obrzucają się błotem i ciągle mają do siebie pretensje.

Dlatego przeraźliwy dźwięk wuwuzele w ostatniej scenie spektaklu brzmi jak alarm i jak krzyk rozpaczy - czy na pewno musi tak z nami i u nas być i czy to wszystko nie prowadzi do totalnej katastrofy? Zostaje nam pusta i ciemna scena...

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska