Zdaniem nowego wiceburmistrza - Jędrzeja Tomelli - hala przy ul. Królowej Jadwigi to największa inwestycja w dziejach Brodnicy. Gdy kiedyś liczono koszty, wyszło nieco ponad 13 mln złotych. Gdyby upierano się, aby wykonawca zmieścił się w tej kwocie, mogłoby dojść do sytuacji absurdalnej (budowa domu bez okien, schodów, albo dachu). Jędrzej Tomella dopiero od dwóch dni zajmuje się sprawami inwestycji miejskich, ale patrzy na rzecz realnie. Uważa, ze postęp technologiczny jest tak błyskawiczny, że koszty mogą rosnąć proporcjonalnie do ich stosowania.
Przykładem może być choćby budowa wielkiego pawilonu handlowego IKEA w Gdyni, gdzie Szwedzi musieli zapłacić dwukrotnie więcej, niż zakładał projekt. I zapłacili.
Koszty budowy brodnickiej hali wzrosły, ale nie szaleńczo. Być może wykonawca już na starcie zakładał, że aneksy będą pojawiać się w miarę postępu robót. Niektórzy wykonawcy praktykują takie zwyczaje, natomiast inwestorzy, z reguły przygotowani są na takie niespodzianki.
Biznes
