Dla Mogilna nowy sklep to nie tylko kolejne miejsce, gdzie można zrobić zakupy. Dla 50 osób nowy market, to nowe miejsce pracy. Dla miasta kilkadziesiąt etatów, to bardzo dużo. Wciąż bowiem utrzymuje się duża stopa bezrobocia. Według ostatnich danych z końca 2010 roku 20,5 procent zdolnych do pracy osób nie ma zatrudnienia.
Podatki zostają w Mogilnie
A osobom wykwalifikowanym do pracy w handlu szczególnie trudno znaleźć zatrudnienie. Rekrutacja pracowników do sklepu "Intermarche" odbywała się za pośrednictwem urzędu pracy w Mogilnie. Zatrudniono osoby, które miały odpowiednie przygotowanie zawodowe oraz były bez pracy.
Przeczytaj: Kujawsko-Pomorska Lista Płac 2010. Część 3: zarobki w prywatnych firmach (raport specjalny)
- Zatrudniamy osoby stąd. Jesteśmy związani z Mogilnem. Tutaj działamy, tutaj płacimy podatki - mówi Elżbieta Mikołajczyk, reprezentująca "Intermarche".
"Intermarche" powstał tuż obok otwartego w grudniu "Bricomarche". Przygotowania do jego budowy trwały dwa lata. Przez ten czas nie tylko trwały formalności związane z postawieniem samego obiektu. Miasto i spółki, które wybudowały oba markety uzgadniali kwestie związane z przebudową, przylegających do obiektu dróg. Władze Mogilna zobowiązały bowiem inwestorów do modernizacji ulic Kasztanowej i Mickiewicza oraz części 900-lecia, tak by zwiększony ruch samochodów nie był uciążliwy dla mieszkańców. Choć oba sklepy już są otwarte prace na ulicach nadal trwają.
Będzie się lepiej jeździć
Elżbieta Mikołajczyk przyznaje, że zakończenie przebudowy dróg utrudniły skomplikowane formalności oraz sroga zima.
Jezdnia na ulicy Mickiewicza jest już zrobiona. Wkrótce zostaną położone chodniki. Nowej nawierzchni nie ma jeszcze na ulicy Kasztanowej. Jeśli pozwoli na to aura, roboty zakończą się w ciągu najbliższych tygodni.
Przeczytaj: Mogilno: 45 bezrobotnych ma pracę!
Dodajmy, że w czwartek na otwarcie nowego sklepu przyszły prawdziwe tłumy. Niektórzy klienci czekali przed drzwiami sklepu dwie godziny. Kiedy obsługa "Intermarche" otworzyła drzwi ludzie rzucili się po koszyki. Każdy chciał pierwszy przekroczyć próg sklepu i skorzystać z przygotowanych promocji.
- Jestem zadowolona z pierwszych dni działalności. Zwłaszcza, że przygotowania i załatwianie wszelkich formalności trwało dwa lata - mówi Elżbieta Mikołajczyk.
