MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handlowcy z Nowego: Będziemy zwalniać pracowników, bo remont rynku się ślimaczy!

Andrzej Bartniak
Poruszanie się zarówno pieszo jak i samochodem w obrębie rynku jest utrudnione
Poruszanie się zarówno pieszo jak i samochodem w obrębie rynku jest utrudnione Andrzej Bartniak
Właściciele sklepów i firm usługowych zlokalizowanych w obrębie rynku są zdegustowani tempem robót. Twierdzą, że ich obroty spadły nawet o połowę. Niektórzy będą zmuszeni zwolnić pracowników.

Jednym z głównych celów rewitalizacji rynku jest przywrócenie centralnemu placowi miasta reprezentacyjnego charakteru. Oprócz przebudowy ulic i chodników harmonogram tej największej od lat inwestycji przewiduje także modernizację sieci elektrycznej i kanalizacyjnej.

Plany burmistrza mieszkańcy przyjęli z entuzjazmem. - Zwłaszcza, że kilkakrotnie podczas organizowanych spotkań i konsultacji zaznaczano, że utrudnienia mogą się pojawić, ale nie powinny być one zbyt dotkliwe - mówi Czytelniczka, prowadząca sklep przy rynku. - Jak jest faktycznie, obserwujemy od wielu tygodni. Wygląda to strasznie. Kilkakrotnie interweniowaliśmy już w Urzędzie Gminy Nowe, ale nasze apele pozostają bez odzewu.

Przeczytaj również: Gdzie w Nowem nie jest bezpiecznie?

Mogą być zwolnienia

Zastrzeżenia sklepikarzy, rzemieślników i właścicieli punktów usługowych budzi przede wszystkim powolne tempo prac. Uważają, że posuwają się one znacznie wolniej niż mogłyby.

Utrudniony dojazd czy nawet dojście do sklepów skłaniają wielu mieszkańców do tego, aby robić zakupy gdzie indziej. - W Nowem nikt nie może liczyć na nie wiadomo jakie obroty, ale to co się dzieje teraz, niektórych może doprowadzić do bankructwa - ubolewa kobieta. - Przychody spadły o połowę. Miesiąc czy dwa można to jeszcze wytrzymać, ale dłużej nikt nie pociągnie. Coraz więcej osób, znajdujących się w podobnej sytuacji jak moja, mówi, że konieczne będą zwolnienia. Nikt nie chce żegnać się z dobrym pracownikiem, ale skoro nie ma skąd wziąć pieniędzy na pensję i ZUS, to nie ma innego wyjścia - żali się.

Zobacz także: Po pożarze w Nowem. Dlaczego hydranty były atrapami?

Cały czas rozmawiamy

Nieco inaczej widzi to inwestor. W ocenie burmistrza wykonawcy realizują inwestycję w przewidzianym tempie. - Prace prowadzone są zgodnie z harmonogramem - zapewnia Czesław Woliński. - Prawie w stu procentach przygotowana jest betonowa podbudowa pod chodniki i płytę rynku. Roboty realizowane są w ściśle zaplanowanej kolejności przez różne brygady zajmujące się m.in. rozbiórką, pracami ziemnymi, elektrycznymi czy tymi związanymi z kanalizacją - wylicza.

Powoli dobiega końca usuwanie starych słupów i sieci energetycznej nadziemnej, która zastąpi podziemna.

Burmistrz podkreśla, że jest w ciągłym kontakcie z prezesem firmy Prasbet z Grudziądza, realizującej nowy wizerunek rynku. Ten złożył zapewnienie, że około 10 listopada rozpocznie się układanie chodników.

Woliński nie zgadza się z zarzutami o brak dobrej woli i zrozumienia dla interesów lokalnych przedsiębiorców. - Prace trwają dopiero dwa miesiące - mówi. - Przez cały ten czas pozostaję w stałym kontakcie z przedsiębiorcami z rynku i okolic. Spotykamy się i dyskutujemy o bieżących problemach. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom handlowców przygotowane zostały dwa parkingi.

Wiadomości z Torunia

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska