Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanna Kania: - Znam wiele metod skutecznej walki z przemocą

Maciej Ciemny
Przewodnicząca zespołu Hanna Kania przyjmuje w biurze przy ul. Św Wincentego 3, obok starego szpitala
Przewodnicząca zespołu Hanna Kania przyjmuje w biurze przy ul. Św Wincentego 3, obok starego szpitala Maciej Ciemny
Rozmowa z Hanną Kanią, przewodniczącą gminnego zespołu ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie w Świeciu.

Mijają cztery lata, od kiedy nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy powołała gminne zespoły. W Świeciu jest Pani przewodniczącą tego gremium od początku. Czym się zajmujecie?
Zgodnie z nazwą, niczym nieprzewidywalnym. Diagnozujemy problem przemocy w rodzinie na terenie gminy Świecie. W związku z tym podejmujemy działania przeciwko przemocy, inicjujemy interwencje. Może dla wielu mało istotną, ale z naszego punktu widzenia bardzo ważną sprawą jest rozpowszechnienie informacji o instytucjach, które mogą pomóc ofiarom przemocy. Ofiary często nie wiedzą, gdzie się zgłosić. Podejmujemy też kroki wobec osób stosujących przemoc.

Kto znajduje się w zespole?
Składa się on z dziesięciu osób. Każda trafiła tu z powodu funkcji, jaką sprawuje. Są m.in. prokurator, pielęgniarka z przychodni, dyrektor poradni psychologiczno-pedagogicznej, kurator sądowy, kierownik dzielnicowych, pedagog i koordynator gminnego programu rozwiązywania problemów alkoholowych. To ustawa określa, kto musi się znaleźć w naszej ekipie. Do każdej interwencji powołujemy kilkuosobową grupę roboczą z naszego składu, która będzie w stanie najlepiej pomóc danej rodzinie.

Od początku jest Pani przewodniczącą tego gremium.W tym tygodniu wybrano Panią po raz kolejny na dwuletnią kadencję. Jak Pani trafiła do zespołu?
Jestem pracownikiem socjalnym w Ośrodku Pomocy Społecznej. Do pracy w zespole skierowała mnie ówczesna kierownik, bowiem miałam skończone studia podyplomowe z poradnictwa i interwencji kryzysowej, co wtedy nie było tak powszechne. Wybrano mnie przewodniczącą i tak zostało.

Pedagog zauważa w szkole, że dziecko ma ślady pobicia. Co dalej?
Naszym najważniejszym narzędziem jest Niebieska Karta. Wpisanie rodziny na taką listę pozwala na lepszą kontrole ze strony różnych instytucji: policji, prokuratury, sądu, opieki społecznej, poradni psychologicznej. Przed nowelizacją wniosek o założenie Niebieskiej Karty mogli złożyć tylko policjant i pracownik socjalny. Teraz pięć osób ma takie kompetencje, w tym właśnie pedagog. I w dodatku wystarczy tylko podejrzenie. Do mnie formularz trafia w ciągu tygodnia od wypełnienia. Mam wtedy trzy dni na zwołanie grupy roboczej. Zapraszam tam osoby z naszego zespołu, które mogą najwięcej wiedzieć o danej rodzinie. Razem piszemy plan pomocy i zaczynamy go realizować. Jeśli osoba doświadczająca przemocy, to dorosły, zapraszamy ją na rozmowę i rzetelnie informujemy o tym, gdzie może szukać pomocy, jakie są rozwiązania problemu. Z dzieckiem jest inaczej. Grupa robocza nie może się z nim bezpośrednio kontaktować. Potrzebny jest ktoś z rodziny albo pedagog, bądź w ostateczności kurator z sądu, o którego powołanie wnioskujemy. Współpracujemy z Powiatowym Centrum PomocyRodzinie i Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, tam odbywa się terapia. Od 26 września ruszyły w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Świeciu spotkania z cyklu „20 błędów wychowawczych rodziców”. Odbywają się w sobotę rano, dlatego rodzice nie powinni mieć problemu, żeby się tam pojawić. Warto tam iść, bowiem przemoc w rodzinie naprawdę nie dotyczy tylko tych o najniższym statusie. To może zdarzyć się wszędzie. Takie profilaktyczne ćwiczenia naprawdę mogą przynieść sporo korzyści. W sprawie zapisów trzeba się kontaktować z poradnią.

Mówiła Pani o ofiarach przemocy w rodzinie. Zdarzają się wśród nich mężczyźni?
Tak, przemoc nie dotyka tylko kobiet. Również panowie mogą być jej ofiarami. Zresztą nieustannie powtarzamy, że nie chodzi tylko o bicie, ale również o tzw. przemoc psychiczną, czyli np. krzyczenie, wyzywanie, używanie obelg, co trwale wpływa na obniżenie poczucia własnej wartości. To też jest niedopuszczalne.

To ile jest Niebieskich Kart w gminie Świecie? Ich liczba wzrasta czy spada?
Cztery lata temu było ich 40. Teraz mamy 50. Nie oznacza to, że w Świeciu jest więcej przemocy. To tylko pokazuje, że ludzie są coraz bardziej świadomi swoich praw i nie obawiają się założenia Niebieskiej Karty.Zresztą w zeszłym roku było ich 75, ale kończymy tę procedurę, gdy w rodzinie widać, że nie ma ryzyka powrotu przemocy. Najlepszy przykład na to, że zmienia się świadomość to, moim zdaniem, przyciąganie do naszego zespołu kobiet, które są ofiarami, przez inne panie, które już z tego wyszły. To pokazuje, że nam ufają, że okazaliśmy się skuteczni.

A jeżeli ani osoba doświadczająca przemocy, ani stosująca ją nie chcą współpracować?
Co do sprawcy to mamy szerszy wachlarz możliwości. Możemy wnioskować do sądu o zakaz zbliżania się do rodziny albo o skierowanie na przymusowe leczenie odwykowe, gdy w grę wchodzi jeszcze alkoholizm. Z ofiarą możemy tylko rozmawiać. Rozumiem, że kocha sprawcę i trudno wyobrazić sobie, że może żyć bez niej. Ale czasem przy jedenastym tłumaczeniu ofiara może „zaskoczyć” i zaświta jej myśl, że samemu też sobie poradzi. Mieliśmy już takie przypadki. To przynosi satysfakcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska