- Dopłaty do loch nie w takiej skali i wielkości, jak były ostatnio, ale rozważam za okres od 1 marca przez 3-4 miesiące - mówił w Bydgoszczy Henryk Kowalczyk, wiceprezes Rady Ministrów, minister rolnictwa i rozwoju wsi, który 30 maja złożył wizytę w województwie kujawsko-pomorskim.
Dopłaty do loch prawdopodobnie będą kontynuowane
Wicepremier wziął udział w posiedzeniu Zespołu Doradczego Wojewody ds. Wsi i Rolnictwa. Rolnicy wskazywali na szereg problemów. Minister notował i odpowiadał. Kiedy objął stanowisko ministra rolnictwa, na rynku trzody chlewnej w szybkim tempie pogłębiał się kryzys, a rolnicy rezygnowali z hodowli świń. Uruchomiono dopłaty do loch.
- To przyniosło pewien efekt. Niektórzy zawahali się przed likwidacją. Wnioski objęły 450 mln zł - przypomina minister i zapowiada: - Rozważam, żeby wspomóc branżę, by przez kilka miesięcy było podobne wsparcie.
- Dziękuję za tę kroplówkę skierowane do producentów trzody chlewnej. W pewnym momencie zdało to egzamin. Dziś, z powodu wysokich kosztów produkcji znów mamy problem - podkreślał Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. Wskazywał, że aż 50 proc. to dziś system nakładczy.
Ubezpieczenia upraw nie takie proste. Kowalczyk prosi o zgłaszanie problemów
Innym z dyskutowanych problemów były ubezpieczenia upraw oraz zwierząt. - Firmy nie chcą ubezpieczać - zgłaszał m.in. rolnik z gminy Sępólno Krajeńskie.
- Firmy różnie do tego podchodziły. AGRO Ubezpieczenia TUW daje możliwość doubezpieczenia - przekonywał minister rolnictwa. - Po to kupiliśmy Agro TUW, by wyznaczał standardy. Na pozostałe towarzystwa nie mamy wpływu, to wolny rynek - tłumaczył Kowalczyk. - Proszę o sygnał, jeśli AGRO TUW będzie dawać stawki zaporowe.
Wojciech Mojzeswicz sygnalizował, że zboża i rzepak na słabych gruntach wyschły, zanim przyszedł deszcz. - Pytanie, czy nam się koszty zepną w tym roku?
Były zarówno głosy podziękowania dla wicepremiera, jak i głosy "Weźcie się za to rolnictwo".
