https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historia pisana miłością

Tomasz Karpiński
Nowa Huta. Czasy głębokiego stalinizmu.  Biskup Wojtyła odprawia mszę świętą w  szczerym polu.
Nowa Huta. Czasy głębokiego stalinizmu. Biskup Wojtyła odprawia mszę świętą w szczerym polu. Archiwum
- Ten film jest tak piękny, że trudno to ogarnąć. Trzeba go obejrzeć raz jeszcze - przyznaje pani Krystyna ze Świecia. Mowa o "Karolu. Człowieku, który został Papieżem."

     Wybierając się na film "Karol. Człowiek, który został Papieżem" pomyślałem, że jest to kolejna produkcja ukazująca wspaniałość naszego Papieża, że niczego nowego się nie dowiem. Nie wiedziałem wtedy, jak się mylę.
     Jest kwadrans po 18. Przed świeckim kinem czeka z trzydzieści osób. Stoją i rozmawiają. Mijam ich i wchodzę do holu kinowego. A tam jeszcze więcej ludzi. Szybko stanąłem w kolejce po bilety.
     - Zostało zaledwie kilka - mówi ich sprzedawca. - Zainteresowanie tym filmem jest tak olbrzymie, że brakuje miejsc. Wczoraj też tak było.
     Gasną światła
     
Kilka osób nerwowo czekało w kolejce do kasy. Ściskając w dłoniach zdobyty bilet wszedłem do sali kinowej. Usiadłem w piatym rzędzie, tuż przy ekranie. Dookoła tłumnie i gwarnie. Rzędy, jeden po drugim, zapełniają się. Do ostatniego siedzenia. Gasną światła, zaczyna się film.
     Skupienie i cisza panuje na sali. Wszyscy są wpatrzeni w dramatyczne wydarzenia września 1939 roku. Karol, młody student i aktor wraz z ojcem ucieka z rodzinnego miasta. Poza nim widzi śmierć. Wszechobecną. Obejmującą go ramionami. Zabiera mu przyjaciół i znajomych.
     "Na to zło można się tylko odwrócić"
     
Rzeź Żydów. Masowe wywózki do obozów. Śmierć. Odgłos śmierci. W tym filmie można ją usłyszeć w muzyce Enio Moricone. Pełnym żalu dźwiękiem skrzypiec chwyta widza za gardło. Siedzące obok mnie i przede mną kobiety po cichu wyciągały z torebek chusteczki i wycierały policzki.
     I kiedy widać już było kres wojny, Karol wiedział, jakie jest jego powołanie. Został księdzem. Potem wykładał na KUL-u etykę. Słuchały go tłumy. Potrafił zjednywać sobie młodych. Wyruszał z nimi na spływy kajakowe. Po jednej z takich podróży został wezwany do kurii. Nie zdążył się przebrać. Przed prymasem staną w sutannie i podartych trampkach, co wywołało wśród widzów salwę śmiechu. Buty zresztą ważne były też podczas konklawe, kiedy to wybrano go papieżem. Wszyscy kardynałowie mieli piękne, świecące, czarne. Nasz Karol - stare i zniszczone.
     Po filmie, w holu tworzyły się małe grupki. Ludzie dzielili się refleksjami.
     - Mogłabym siedzieć jeszcze z dwie godziny, tak mi się ten film podobał - mówiła z przejęciem pani Anna. - Wszystko było takie realistyczne. Szczególnie czasy powojenne, okres strajków w Poznaniu. W tym filmie mówi się, że z końcem wojny zakończyła się okupacja hitlerowska, a rozpoczęła stalinowska. I to najbardziej mi się podobało. Że w końcu mówi się prawdę o tamtych czasach.
     Taka prawda
     
Przysłuchuje się naszej rozmowie pani Dorota.
     - Ale tak przecież było - mówi. - Tak, jak w filmie pokazali. Pamiętam dokładnie tamte wydarzenia.__No, a o Papieżu co ja mogę powiedzieć? Taka osoba trafia się nam raz na tysiąc lat.
     - Mnie najbardziej podobały się czasy z początku wojny, kiedy to Karol działał w teatrze - mówi pani Irena. - Przyznaję, płakałam, kiedy oglądałam to wszystko, co Niemcy robili z Polakami. Nasz Papież to widział i myślę, że to na niego miało bardzo wielki wpływ.
     Niektórzy zapowiadali, że przyjdą na film ponownie.
     - No wie pan, jakoś nie wszystko do mnie jeszcze dotarło - wyznaje pani Krystyna. - Ten film jest tak piękny, że trudno to ogarnąć. Trzeba go obejrzeć raz jeszcze.
     n
     Biografię Karola Wojtyły można jeszcze obejrzeć w świeckim kinie "Wrzos" w dniach 2 - 4 lipca, podczas wieczornego seansu o godz. 20.15. Wstęp mają na niego osoby od 12 roku życia. Bilet kosztuje 12 złotych. Można go nabyć w przedsprzedaży, dzwoniąc pod nr: 33-27-20.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska