Burza w Hiszpanii po tym, jak lewicowy rząd przeforsował w parlamencie ustawę, która ma wejść w życie w przyszłym roku, a która dopuszczała w określonych przypadkach i przy zachowaniu odpowiednich procedur eutanazję. Hiszpania stanie się piątym krajem na świecie (nie licząc niektórych amerykańskich stanów), które dopuszczają śmierć na życzenie. Dlatego hierarchowie hiszpańskiego Kościoła nawoływali do modlitw w całym kraju w proteście przeciwko rządowemu pomysłowi na przyjęcie kontrowersyjnej ustawy.
Kardynał Antonio Cañizares, biskup Walencji, określił pomysł rządu jako okrutny i nieludzki, stąd jego apel do wyznawców wszystkich religii, by sprzeciwili się nowym przepisom. Lewicowy rząd koalicyjny miał jednak wystarczające wsparcie w parlamencie, aby wprowadzić w życie ustawę, która pozwala na eutanazję pacjentów, których życie, jak to określono, jest nie do zniesienia z powodu przewlekłej i nieuleczalnej choroby. Eutanazja odbywałaby się pod ścisłym nadzorem i kontrolą lekarza.
Tym samym Hiszpania stanie się po Holandii, Belgii, Luksemburgu i Kanadzie piątym krajem na świecie, który zalegalizował eutanazję w całym kraju. Proponowane przepisy pozwolą pacjentom cierpiącym na poważną i nieuleczalną, powodującą niepełnosprawność chorobę, która powoduje ogromne cierpienie, na zwrócenie się do lekarza o rozpoczęcie procedury eutanazji. Lekarz musiałby zasięgnąć opinii niezależnego specjalisty, zanim zespól złożony z pracowników służby zdrowia podpisałby decyzję o zakończeniu życia pacjenta lub dostarczeniu mu leków ułatwiających samobójstwo.
W wielu miejscach Hiszpanii odbywały się też wiece popierające eutanazję. Przed jednym z madryckich sądów uczestnicy manifestacji mieli transparenty z napisami: „Nikt nie decyduje za mnie” i „Ja decyduję, jak i kiedy umrzeć”. Zgodnie z proponowana ustawą eutanazja dotyczyłaby tylko osób dorosłych, które legalnie przebywają na terenie Hiszpanii.
Pomysłowi sprzeciwiała się hiszpańska opozycja. Jej główna siła, konserwatywna Partia Ludowa określała rządowy pomysł jako niesprawiedliwy, nieodpowiedni i na dodatek niekonstytucyjny. W zamian aktywiści Partii Ludowej domagali się szerszej opieki paliatywnej dla pacjentów dotkniętych nieuleczalnymi chorobami. Rzecznik skrajnie prawicowej partii Vox, Iván Espinosa, oskarżył hiszpański rząd o wprowadzanie „kultu śmierci”. Ostrzega też Hiszpanów przed niebezpieczeństwem wykorzystywania takiego prawa przez dzieci osób starszych i ciężko chorych do pozbycia się ich jako zbędnego „balastu”.
W sytuacji, kiedy nieuleczalnie chory nie byłby w stanie przedstawić swojej prośby o eutanazję, z takim wnioskiem mógłby się zwrócić jego opiekun prawny. Potrzebne będzie jednak przedstawienie wcześniejszej woli chorego, ze w przypadku ciężkiej, nieuleczalnej choroby, chciałby umrzeć na życzenie.
W hiszpańskiej prasie pojawiały się w ostatnim czasie wstrząsające historie osób, których najbliżsi konali w straszliwych męczarniach, medycyna była bezradna, a śmierć na życzenie, z przyczyn prawnych, nie wchodziła w rachubę. Ma się to zmienić po wprowadzeniu w życia kontrowersyjnej ustawy. Takiego zdania jest między innymi Hiszpańskie Stowarzyszenie na rzecz Prawa do Godnej Śmierci. W swoim oświadczeniu zawarło, że nowe prawo postawi Hiszpanię w awangardzie krajów pod względem praw obywatelskich.
Wspomniane stowarzyszenie przytoczyło też informację, z której wynika, że poparcie dla ustawy dopuszczającej eutanazje wynosi około 80 proc. mieszkańców tego kraju.
