- Kebaba na wynos, proszę - takie słowa najczęściej słychać w lokalach w Kujawsko-Pomorskim.
Skąd ta pewność? Według opublikowanego wczoraj raportu Makro Cash&Carry, numerem jeden wśród dań zamawianych na wynos jest właśnie kebab. Bułkę z jagnięciną lub drobiem wybrało prawie 43 proc. smakoszy. Włoska pizza i makarony zyskała przychylność blisko 33 proc. respondentów. Sushi - rarytas, którego porcja kosztowała kiedyś małą fortunę - wybrało niemal 30 proc. osób.
Jedzenie na wynos najczęściej odbierają panowie. Co piąty przyznaje, że poza domem jada codziennie lub kilka razy w tygodniu. - Jak kebab, to koniecznie z sosem czosnkowym - pokazuje swój obiad Magda Lubień, którą spotkaliśmy na toruńskiej Starówce. - Tym razem zdecydowałam się na hot-doga - dodaje Milena Malinowska, jej koleżanka. - Fast-foody jadam co dwa tygodnie. A już mój sześcioletni synek, Emil, jest od nich specjalistą.
Przeczytaj także: Toruń idzie na rekord Guinnessa. W jedzeniu pierników
Nie tylko on. Najmłodsi turyści odwiedzający Toruń wolą wyprawę na hamburgera z frytkami i colą niż oglądanie zabytków. Wygłodniali mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego najchętniej wybierają restauracje (35 proc.). Największym uznaniem cieszy się kuchnia orientalna, za nią - włoska.
Połowa badanych jednak woli stołować się we własnych domach. - Na obiad zaserwuję rodzinie pomidorówkę z makaronem. Na drugie będą kotlety z jajek i mizeria - zdradza Katarzyna Kwiatkowska, mama dwóch córek z Bydgoszczy. - Nie zawsze robię dwa dania, zazwyczaj brakuje czasu i energii. Ale o piętnastej obiad na stole musi być. I koniecznie tradycyjny.
We własnych domach na kuchnię polską stawia aż 100 proc. badanych mieszkańców Kujaw i Pomorza. Podobny wynik osiągnęło tylko Zachodniopomorskie. Wiedzie nam się gorzej niż trzy lata temu. Jako jedyni spośród wszystkich przebadanych województw, właśnie my jadamy na mieście rzadziej niż kiedyś. Tę opcję zaznaczyło prawie 70 proc. respondentów. Ceny? Większość klientów za posiłek w lokalu płaci między 10 a 25 złotych.
Czytaj e-wydanie »