Dlaczego to taka niespodzianka? Nie z powodu klasy zawodniczki, bo Charity Szczechowiak, choć na pewno utalentowana i dysponująca wielkim potencjałem, to jednak długo nie grała z powodu kontuzji. Koszykarka przez ostatnie dwa lata procesowała się z toruńskim klubem o zaległe pieniądze. Raz wygrała przed trybunałem FIBA, wiosną tego roku przegrała i musi zwrócić Enerdze 3,5 tys. euro, jeśli nadal chce grać zawodowo.
Szczechowiak ostatnio trenowała w Bydgoszczy, chciał ją w zespole trener Tomasz Herkt, ale koszykarka nie porozumiała się z klubem w sprawie warunków finansowych. Od poniedziałku trenuje z "Katarzynkami" i negocjowała kontrakt. W środę wszystko zostało uzgodnione i koszykarka otrzymała licencję. To oznacza, że znajdzie się w składzie na mecz z MKS Polkowice.
To właśnie w Toruniu skrzydłowa debiutowała w polskiej lidze w sezonie 2009/10. Potem grała jeszcze w Pruszkowie i w Hiszpanii. Przed kontuzją notowała w barwach Artego średnio 16 pkt i 10 zbiórek (w 2012 roku).
W środę Energa podejmuje we własnej hali groźny MKS Polkowice. Początek meczu o godz. 19.00 w Arenie Toruń na Bema.