W miniony poniedziałek rano polscy hokeiści opuścili kraj i wyruszyli przez Londyn i Szanghaj do dalekiego w Chinach. Tam po raz kolejny będą próbowali przebić się do hokejowej Elity. Z jakim skutkiem? W sporcie nikogo na porażkę skazywać nie można, ale faworytem nasz zespół z pewnością nie jest.
- Trzeba się zastanowić, czy na awans nas w ogóle stać - przestrzega trener Rudolf Rohaczek. Ambitny Czech w Polsce odnosi sukcesy z każdą drużyną ligową, teraz próbuje naprawić reprezentacje. Nie jest to zadanie łatwe, bo w blisko 40-milionowym kraju ma zaledwie kilkanaście klubów ligowych i nieco ponad 200 seniorów. Celem Rohaczka było odmłodzenie kadry i konsekwencji nie można mu odmówić. W składzie pojawiło się wielu młodszych zawodników, żeby wymienić jedynie obrońców Rompkowskiego i Noworytę czy napastników Pasiuta i Łopuskiego.
Ubogi potencjał sportowy to nie jedyny problem reprezentacji. Pod względem organizacyjnym Polski Związek Hokeja na Lodzie jest jedną z najbardziej zacofanych organizacji sportowych w naszym kraju. Prezes Zenon Hajduga od lat szuka sponsorów dla reprezentacji, ale do dziś nie powstał nawet oficjalny cennik reklam na koszulkach kadrowiczów. W efekcie kadra jest wiecznie nie doinwestowana.
Po raz pierwszy od dawna Polska będzie musiała sobie radzić bez Mariusza Czerkawskiego, który zrezygnował z gry w kadrze, gdy wyrzucony z jej struktur został Krzysztof Oliwa. Trudno przewidzieć jakie konsekwencje będzie miał jego brak w zespole, ale fakt faktem, że Czerkawski nie jest już najmłodszym graczem i trudno na nim budować przyszłość reprezentacji. - Wydaje mi się, że może nam jego decyzja pomóc. Musimy teraz sami nauczyć się odpowiedzialności w trudnych chwilach - mówi obrońca Jarosław Kłys.
To jedyny zawodnik TKH ThyssenKrupp Energostal w kadrze. Pozostali albo nie zostali wybrani przez trenera (Jarosław Dołęga), albo nie pojechali do Chin z poza sportowych przyczyn (Tomasz Wawrzkiewicz kontuzja, Tomasz Proszkiewicz konflikt z Rohaczkiem).
Mistrzostwa rozpoczynają się w poniedziałek. Polacy chcieli zagrać na miejscu dwa sparingi, ale nie udało się znaleźć przeciwnika. Nasz zespół zagra kolejno z Holandią, Chinami, Francją, Kazachstanem i Estonią. Awans wywalczy tylko jeden zespół. W rozgrywanym równolegle turnieju grupy B w Ljubljanie zmierzą się Wielka Brytania, Węgry, Japonia, Litwa, Rumunia i Słowenia.
Polacy w Chinach zagrają o miejsce w elicie