Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 86:104 (22:28, 20:26, 20:19, 24:31)
Czarni: Hagins 17, Jackson 14 (2), Sueing 14 (1), Stein 13 (2), Nowakowski 8 (1) oraz Tomczak 8, Musiał 7 (1), Ford 3, Dziemba 2, Czoska 0.
Anwil: Turner 16 (2), Nelson 16 (2), Ongenda 10, Michalak 10 (2), Petrasek 5 (1) oraz Funderburk 22 (1), Taylor 9 (1), Sulima 6, Łączyński 4, Łazarski 3 (1), Gruszecki 3
Anwil Włocławek prowadził od początku meczu dzięki bardziej zespołowej koszykówce, choć w głównych rolach występowali w 1. połowie rozgrywający Luke Nelson i rezerwowy środkowy DJ Funderburk. Po akcjach Brytyjczyka (14 pkt, 3 asysty i żadnej straty do przerwy) w obronie i ataku w połowie 2. kwarty przewaga włocławian urosła do 10 punktów.
Goście imponowali spokojem rozgrywania akcji w gorącej jak zwykle hali Gryfii, do przerwy zanotowali na koncie tylko, umiejętnie wymuszali kolejne faule i rzuty wolne, trener Selcuk Ernak zdecydowanie także więcej miał pożytku z ławki rezerwowych (w punktach 18:9). Bardzo dobrze funkcjonowała defensywa, która pozbawiła Czarnych ich największych atutów i zupełnie wybijała rywali z rytmu gry. W 16. minucie było więc już 47:31.
Po przerwie Anwil Włocławek rozpoczął od kilku nieudanych akcji, z kolei po drugiej strony za 3 trafił Jakub Musiał i dystans pomiędzy zespołami spadł do wartości jednocyfrowej. W 22. minucie fantastycznym wsadem popisał się Jamelle Hagins i było tylko 49:54. Selcuk Ernak zwlekał z przerwą na żądanie, zupełnie stanął atak włocławian, a Czarni zaczęli od serii 12:0 i w 23. minucie mieliśmy remis.
Na pierwsze punkty Anwilu Włocławek w 2. połowie czekaliśmy aż do 25. minuty i dobitki spod kosza Krzysztofa Sulimy. To właśnie rezerwowy środkowy okazał się jednym z najważniejszych koszykarzy włocławian w tej kwarcie. Po jego akcjach z Kamilem Łączyńskim Anwil odbudował 10 pkt przewagi.
Włocławianie opanowali żywioł gospodarzy, wrócili do swojej spokojnej gry z wykorzystaniem przewag fizycznych na poszczególnych pozycjach. Na początku ostatniej kwarty znowu kilka razy spod kosza trafił Funderburk i było +13.
Selcuk Ernak, trener Anwilu: - Każdy mecz wyjazdowy w polskiej lidze jest trudny, każdy zespół gospodarzy jest świetnie przygotowany. Czarni to szybko grający i niebezpieczny rywal. Dlatego cały czas staraliśmy zatrzymać ich szybkie przejście z obrony do ataku. Po trudnym meczu na Sardynii i podróży nie jest łatwo zagrać taki mecz i dlatego gratuluję moim zawodnikom.
W Słupsku zabrakło już w składzie Anwilu Włocławek Emmanuela Akota. Skrzydłowy miał permanentne problemy ze stawem skokowym, zagrał tylko 6 minut w tym sezonie i ostatecznie pożegnał się z Anwilem.
Jeszcze przed meczem niedzielnym w Słupsku włocławianie znaleźli jego następcę. Do kadry Anwilu Włocławek dołączył właśnie skrzydłowy Ronald Jackson Jr (202 cm). Absolwent North Carolina A&T Aggies zawodową karierę zaczynał w 2019 roku w Argentynie, potem grał w II lidze włoskiej, na Słowenii, a ostatnio na Węgrzech. Tam w zespole Kaposvari KK notował średnio 10,5 pkt i 6,5 zbiórek.
- Bardzo nam pomoże w trakcie tak długiego sezonu. Szczególnie biorąc pod uwagę jego możliwości i energię po obu stronach parkietu. Może bronić zawodników z kilku pozycji, co jest dla nas niezwykle istotne - komentuje trener Ernak na klubowym portalu.
Nowy skrzydłowy we Włocławku pojawi się w poniedziałek i będzie zapewne w składzie na środowy mecz w rozgrywkach FIBA Europe Cup.
Zobacz zdjęcia ze Słupska
