Dla jednego z najskuteczniejszych napastników PLH upadek drużyny w
Toruniumoże okazać się szansą. Bramki w barwach mocniejszego klubu mogą okazać się przepustką do kadry. Na razie rosyjscy trenerzy pomijają Kalinowskiego, choć w kadrze na olimpijskie kwalifikacje znalazło się kilku znacznie słabszych napastników.
Kamil wraz z bratem Michałem wyjechali już do Katowic i wczoraj podpisali kontrakty z GKS. To dobry wybór. Klub jest stabilny, jednocześnie zagwarantuje torunianom regularne występy i na pewno będzie się od kogo uczyć na lodowisku. Kamil mógł przebierać w ofertach, ale jak przyznał na portalu hokej.net, wybrał GKS, bo tylko ten klub chciał zatrudnić także jego brata Michała.
Przeczytaj także: To żart? Toruński hokej walczy o życie, a PZHL jeszcze dokłada kary finansowe
Na pewno w Toruniu nie zobaczymy już Pawła Skrzypkowskiego (Unia Oświęcim), Michała Porębskiego, który przenosi się do Warszawy, a także obcokrajowców, którzy szukają sobie nowych pracodawców oraz trenera Jaroslawa Lehockiego. Został natomiast jego asystent Tomasz Jaworski, który być może pomoże hokeistom w organizacji treningów.
Co z pozostałymi hokeistami i planami na I ligę - we wtorek w Gazecie Pomorskiej (wydanie toruńskie)
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »