Chciał inwestować pod Poznaniem, ale przykład Vadeina zatrzymał go w Grudziądzu.
Żadna promocja nie zadziała tak skutecznie, jak konkretny przykład kolegi - biznesmena, który zainwestował w Grudziądzu i robi dobry interes.
Już trzy firmy z kapitałem holenderskim
działają w Grudziądzu.
Przypomnijmy, że firma Vadein International i Visscher Caravelle Poland przed 10 laty rozpoczęły w Grudziądzu działalność w jednym holdingu i z czasem zaczęły istnieć oddzielnie. Z powodzeniem, gdyż obie te firmy - rodem z Holandii - bardzo się rozwinęły i nieźle prosperują. Vadein Int. spółka z o.o. szyje zasłony i firany na eksport (głównie do Holandii, Niemiec, Hiszpanii) i
zatrudnia dziś prawie 500 osób!
Obaj holenderscy inwestorzy (z Vadein i Heutink) pochodzą z tego samego miasteczka - Genemuiden.
Prokurent Vadein Zbigniew Szymański zachęcał szefów firmy Heutink do pozostania w Grudziądzu, pokazując, jak kwitnie kierowana przez niego firma. - Miasto wypełniło wszystkie zobowiązania i skoro my już mamy "wydeptane" ścieżki w urzędach i instytucjach, podpowiadamy innym, jak szybko, sprawnie w warunkach grudziądzkich działać.
A Visscher Caravelle Poland produkuje... dywaniki do samochodów oraz takie, jakie kładzie się przed drzwiami w domach. Produkcja odbywa się w nowo wybudowanej hali.
Planowane jest powiększenie zakładu.
Firma Heutink działa w Grudziądzu od półtora roku, a produkcję okien i drzwi prowadzi równo rok, w nowej hali o powierzchni 5 tys. m.kw. Na razie zatrudnia ponad 20 osób, ale ten zakład ma szanse na ogromny rozwój. Aby inwestor nie pogubił się w gąszczu przepisów i procedur, tej i innym firmom pomaga w ratuszu opiekun inwestorski. Jednym z nich jest Robert Koźlikowski, który przyznaje, że bez takiego "pilotowania" firm w naszych realiach, byłoby im trudno stworzyć u nas zakład: - Często umawiamy nawet spotkania w sprawie podłączenia mediów: wody, prądu czy gazu. Efekt jest: w postaci firm, które u nas zostają. Przekonują się, że warto.
