Wczoraj Albert Menheere z żoną i Cor Damen z holenderskiej fundacji Kienkeurig z Waalwijk wpadli na kawę do ratusza. Tego punktu nie było w programie ich krótkiego pobytu w Chojnicach, ale burmistrz Arseniusz Finster uznał, że warto pokazać Holendrom, z czym teraz przyszło się zmierzyć.
A ponieważ Holendrzy są szczególnie wrażliwi na sferę społeczną, więc rozmowa o planach związanych z Domem Dziennego Pobytu była jak najbardziej na czasie.
- Mamy projekt, jest pozwolenie na budowę - tłumaczył burmistrz Arseniusz Finster. - Szukamy teraz źródeł finansowania, bo ten obiekt może kosztować 2 mln zł. Obecnie użytkowany jest w fatalnym stanie, nie jest dostosowany do potrzeb starszych ludzi, więc budowa nowego jest koniecznością.
Jak dodaje, musi to zrobić także dlatego, że co chwilę suszą mu o to głowę panie z klubu "Wrzos", a i członkowie stowarzyszenia "Szukam Drogi" też nie dają spokoju.
- To stowarzyszenie może być waszym partnerem - dopowiadał burmistrz Holendrom.
Zresztą po rozmowach w ratuszu Holendrzy mogli nawiązać osobiście kontakty, bo w planie była wizyta w Domu Dziennego Pobytu.
Dziś goście z Waalwijk spotykają się z dyrekcją Szkoły Podstawowej nr 3, MOPS i z jedną z rodzin zastępczych w Nowej Cerkwi.
W sobotę odwiedzą Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum, a w niedzielę czeka ich żeglowanie po Jeziorze Charzykowskim.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »