https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Honor ministra

Wojciech Mąka
Fot. FOTORZEPA
Fot. FOTORZEPA
Wczoraj minister spraw wewnętrznych Ryszard Kalisz podał się do dymisji, ponieważ okazało się, że w policji jest więcej afer niż sukcesów

     Wczoraj wyszło na jaw, że dwaj oficerowie Komendy Głównej Policji mogli współpracować z gangsterami napadającymi na tiry. Dwa miesiące temu Centralne Biuro Śledcze dostało sygnał od tajnego współpracownika, że jakiś gang szuka kupców na kradzione z ciężarówek klimatyzatory. Oficerowie z KGP mieli nawiązać z nimi kontakt, zaproponować broń i fałszywe dokumenty. Jeszcze wczoraj przed południem nadzorujący policję wiceminister spraw wewnętrznych Andrzej Brachmański zaprzeczał tym informacjom. Kalisz o postępowaniu biura spraw wewnętrznych w tej sprawie wiedział wcześniej. Tyle, że wówczas osobą podejrzaną o kontakty z gangsterami był cywilny pracownik komendy.
     Podbierali z półek
     
Z kolei policjanci łódzkiej jednostki CBŚ prawdopodobnie sprzedali 120 kg narkotyków. Kradli je z magazynu dowodów rzeczowych. Eksperci w tajemnicy zbadali paczkę z 25 kg najdroższej heroiny (wartej ok. 4 mln zł), która od 4 lat leżała na półce w łódzkim magazynie CBŚ. Czekała na decyzję o zniszczeniu. Zamiast narkotyku był w niej proszek do pieczenia. Już w kwietniu było wiadomo, że leżące na sąsiedniej półce paczki zawierające po 20 kg kokainy zawierają... taki sam proszek.
     Natomiast w Poznaniu policjanci CBŚ są podejrzewani o handel informacjami operacyjnymi. Efekt - Sławomir K. - naczelnik wydziału narkotykowego został zawieszony w czynnościach. K. jest podejrzany o ujawnianie tajemnicy służbowej byłemu policjantowi prowadzącemu firmę detektywistyczną. Informacje, które Sławomir K. i były policjant Janusz Ł. mieli przekazywać Maciejowi Sz., dotyczyły danych osobowych oraz danych samochodów. Maciej Sz. zakończył pracę w policji kilka lat temu. Pracował m.in. w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. W czasie służby zetknął się ze Sławomirem K.
     W miniony piątek Ryszard Kalisz (na zdjęciu) poinformował, że rozwiązuje zarządy CBŚ w Łodzi i Poznaniu, ale jeszcze wczoraj poznański oddział CBŚ nic o decyzji ministra nie wiedział, a policjanci pracowali normalnie.
     W ciągu ostatnich tygodni w polskiej policji afera goni aferę. Dlatego wczoraj Ryszard Kalisz, szef resortu, podał się do dymisji. Wieczorem premier Marek Belka stwierdził, że decyzję, czy przyjmie dymisję ministra podejmie w ciągu dwóch dni.
     W ub. roku w naszym województwie zwolniono dyscyplinarnie 11 policjantów: 4 za przyjęcie korzyści majątkowej; 2 za podrobienie dokumentów; 2 za przywłaszczenie mienia; 1 za naruszenie dyscypliny służbowej; 1 za naruszenie zasad etyki zawodowej; 1 za uszkodzenie ciała. Trzech następnych przyłapano na jeździe samochodem po pijanemu. Od początku roku 2005 zwolniono 3 policjantów: za jazdę po pijanemu, i za kradzieże (również z włamaniem).
     Paliwo od komendanta
     
12 maja zatrzymano byłego śląskiego komendanta wojewódzkiego policji, generała Mieczysława K. Jest on podejrzany o sprzedaż mafii paliwowej tajnych dokumentów CBŚ. Sprawa zaczęła się w 2001 roku, kiedy w aktówce prezesa szczecińskiej firmy BGM Petrotrade Poland Jana B. policjanci znaleźli pakiet tajnych dokumentów dotyczących walki z mafią paliwową.
     Śledztwo prowadzi krakowska Prokuratura Apelacyjna. Materiały w tej sprawie trafiły do niej z 10 prokuratur w kraju. Ostatecznie Mieczysławowi K. zarzucono ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, korupcję oraz zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych, za co grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
     To w związku z tym śledztwem w ub. tygodniu zatrzymano też Waldemara C., policjanta z CBŚ z Dolnego Śląska.
     
K. został zatrzymany pod Częstochową przez ABW. Wczoraj ujawniono, że w notesie byłego komendanta znaleziono listę ponad 300 nazwisk osób protegowanych do pracy w policji oraz listę ponad 200 ich protektorów. - Wśród protegujących są posłowie, senatorowie, wysocy urzędnicy państwowi, przedstawiciele organów ścigania, przedstawiciele duchowieństwa - powiedział Bogusław Słupik , szef krakowskiej prokuratury.
     Przypomnijmy, że w czwartek były komendant, który siedzi w krakowskim areszcie, okaleczył się nożykiem do golarki, tnąc sobie ręce i stopy.
     Seks w komisariacie
     
W minioną niedzielę Andrzej Matejuk, komendant wojewódzki policji we Wrocławiu, odwołał szefa i jego zastępcę z komisariatu Osiedle we Wrocławiu. Zawiesił w czynnościach także 9 policjantów. Okazało się, że w komisariacie... uprawiano seks z 20-letnią kobietą. Policjanci mieli specjalnie po nią telefonować. Prokuratura ma też ustalić, czy nie dochodziło do gwałtów. Na razie - to było podstawą do zwolnienia policjantów - zarzucono im naruszenie etyki zawodowej. Być może to nie koniec porządków w tamtejszym komisariacie.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska