W miniony poniedziałek Polak po raz pierwszy w karierze awansował na ósmą pozycję w światowym rankingu. Na tej pozycji pozostanie także na kolejny tydzień.
Hubert Hurkacz broni tytułu w Marsylii
Kolejnych rankingowych punktów Hubert szukał będzie w Marsylii, w turnieju rangi 250. Nasz tenisista wystartuje w nim jako obrońca trofeum wywalczonego przed rokiem i zawodnik rozstawiony z numerem jeden, co wiąże się z ważnym przywilejem - zmagania rozpocznie dopiero od drugiej rundy,
Hurkacz poznał już potencjalnych rywali, z którymi zmierzy się podczas francuskiego turnieju. Na początek czeka go pojedynek ze zwycięzcą spotkania pierwszej rundy, w którym zagrają Francuz Benjamin Bonzi (126. w rankingu, dzika karta) z Kazachem Aleksandrem Szewczenką (59. lokata).
Z obydwoma tenisistami Polak miał już okazję zagrać - pierwszego ograł w ubiegłorocznym finale w Marsylii, z drugim wygrał również w poprzednim sezonie, tyle że w Dubaju.
Ile można zarobić za zwycięstwo w Marsylii?
Znacznie trudniejsza przeprawa może czekać na naszego tenisistę w kolejnych potyczkach. Jednym z możliwych ćwierćfinałowych rywali jest Włoch Lorenzo Musetti, z kolei w półfinale czekać może go rywalizacja z Francuzem Ugo Humbertem lub Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną.
Mimo że francuski turniej ma rangę 250, można w jego trakcie zarobić całkiem niezłe pieniądze. Otóż dla zdobywcy tytułu przygotowano premię finansową wynoszącą 110 115 euro (ok. 475 tys. zł), finalista natomiast zgarnie 64 240 euro (ok. 277 tys. zł). Awans do półfinału oznacza z kolei nagrodę w kwocie 37 765 euro (ok. 163 tys. zł).
Zmagania w Marsylii rozpoczną się w poniedziałek, 5 lutego. Hurkacz pierwszy pojedynek rozegra nie wcześniej niż w środę, 7 lutego.
